Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że nie może ocenić rosyjskiego śledztwa ws. zbrodni katyńskiej, bo Rosja przyjęła konwencję praw człowieka dopiero w 1998 r., czyli osiem lat po rozpoczęciu śledztwa.
Wyrok Wielkiej Izby Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie zbrodni popełnionej na niemal 22 tys. Polaków mógłby zmusić Rosję do podjęcia na nowo śledztwa katyńskiego, jednak tak się nie stanie, chociaż w kwietniu 2012 r. strasburscy sędziowie orzekli, iż w Katyniu popełniono zbrodnię wojenną.
Stwierdzili również, że Rosja w trakcie śledztwa – prowadzonego od 1990 do 2004 r. i ostatecznie umorzonego – traktowała krewnych ofiar zbrodni katyńskiej w sposób nieludzki i poniżający. Rosjanie uznali wtedy m.in., że nie mogą ustalić, co się stało z Polakami wziętymi przez Sowietów do niewoli w 1939 r., którzy mogli, według nich, „po prostu zaginąć”. Taką postawę Rosji Trybunał w Strasburgu porównał do negowania Holokaustu.
Przewagą jednego głosu (4:3) sędziowie orzekli wówczas, że nie mogą badać jakości rosyjskiego śledztwa, bo jego zasadnicza część była prowadzona jeszcze przed ratyfikowaniem przez Rosję Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, co nastąpiło w 1998 roku. Ten wyrok został podtrzymany.
W 17-osobowym składzie ETPC, który wydał dziś ostateczny werdykt w sprawie skargi katyńskiej, jest sędzia rosyjski Dmitrij Dedow, a także reprezentant Polski – prof. Krzysztof Wojtyczek, prawnik z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Kresy24.pl/Niezalezna.pl, PAP
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!