W ciągu jednego dnia jej cena wzrosła 2,5-krotnie – podają Dni.ru. To wstrząsające zdarzenie spowodowało liczne wystąpienia deputowanych i zmusiło do zabrania głosu samego rzecznika administracji Władimira Putina. Niewykluczone jest powołanie komisji śledczej.
Przyczyny wzrostu ceny kaszy w stołówce próbował tłumaczyć poruszonym deputowanym rzecznik administracji prezydenta Wiktor Chrekow. Według niego, kataklizm ten dotknął nie tylko ich stołówkę, ale wszystkie placówki zbiorowego żywienia i sklepy w kraju. „Czyli jest to ogólna tendencja” – pocieszał.
Zapewniał też, że deputowani i tak kupują kaszę trochę taniej niż reszta ludności, gdyż Kombinat Wyżywienia Dumy Państwowej – jako instytucja państwowa – nie winduje aż tak bardzo cen. Jednocześnie przedstawiciel prezydenta zapewnił, że jego „administracja jest otwarta na inicjatywy poselskie, które pomogłyby rozwiązać problem kaszy w stołówce”.
Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji Władimira Żyrinowskiego postanowiła samodzielnie zbadać sprawę i specjalnie wydelegowała w tym celu swojego deputowanego Siergieja Iwanowa, który ma na bieżąco śledzić ceny kaszy w stołówce.
„Talerz kaszy kosztował 20 rubli, a teraz kosztuje 53 ruble. Nie potrafimy zrozumieć, czemu tak się stało” – przyznaje Iwanow. W czasie debaty wezwał też swoich kolegów, aby każde kolejne posiedzenie parlamentu rozpoczynać od bieżącej analizy ceny kaszy – podaje Interfax. Wysunął też przypuszczenie, że kasza drożeje, „gdyż przeciwko Rosji jest faktycznie prowadzona wojna”.
Tymczasem ze stołówki nadeszły kolejne trwożne doniesienia. Okazuje się, że zdrożała nie tylko kasza, ale wszystkie obiady – średnio o 30%, a kawa o 25%.
Tego deputowanym było już za wiele. Frakcja LDPR zapowiedziała, że w takiej sytuacji ruszą oni do sieci handlowych i sklepów i będą konfiskować towary, które ich zdaniem nadmiernie drożeją, szczególnie te produkty żywnościowe, które – jak przyznaje Iwanow – podrożały nawet 5-krotnie.
W terenie do akcji ruszyła także prokuratura, reagując na coraz liczniejsze skargi klientów. Po wizycie prokuratorów w wielu sklepach stwierdzono, że średnio o 55-70% podrożały ziemniaki, jabłka, śmietana i sery, a warzywa podskoczyły aż o ponad 300%. Rekord padł w Obwodzie Samarskim, gdzie kapusta zdrożała o 353%, ogórki o 544%, a pieprz o 654%. Czas uciekać gdzie pieprz rośnie?
Kresy24.pl / dni.ru, Interfax
1 komentarz
ltp
28 stycznia 2015 o 22:25Cena jest wprost proporcjonalna do kursu rubla względem $ i €.