Koszmarne chwile przeżywają rosyjscy okupanci pod Chersoniem. Fakenews wrzucony 10 listopada przez Ukraińców doprowadził do tego, że Rosjanie zmasakrowali się nawzajem na moście Antonowskim w Chersoniu.
„Wrzucono fejka o desancie [grupy] Sił Zbrojnych Ukrainy w pobliżu Kachówki na lewym brzegu, które rzekomo przejęły kontrolę nad zaporą wodną Kachówka. Z powodu paniki wywołanej tą wiadomością rosyjskie jednostki obrony powietrznej krótkiego zasięgu wycofały się ze swoich pozycji na wyspie między Oleszkami a Chersoniem. Doprowadziło to do wykorzystania dronów, w tym Bayraktarów, nad mostem Antonowskim – mówi chersoński politolog Władimir Mołczanow w Radiu NV.
To dlatego, zdaniem politologa, między godziną 23:00 a 00:00 obserwowano walki o dużym natężeniu między Rosjanami zarówno na Zaporze Kachowskiej, jak i na Moście Antonowskim.
„Pilnujący pozycji z lewego brzegu myśleli – z powodu fejków, że Chersoń jest otoczony, a Ukraińcy są już w drodze na most Antonowski, więc zaczęli strzelać do swoich. Ci, którzy byli – swoi, przyjęli za pewnik, że Ukraińcy wylądowali na lewym brzegu i utrudniają im przeprawę. Rozpoczęły się akcje szturmowe. <…> Są doniesienia, że gdy w końcu się zorientowali, zrzucili trupy z mostu prosto do Dniepru. Stąd wzięły się żarty o rybach i rakach, które będą miały czym się żywić przez całą zimę – wyjaśnił Mołczanow.
Jak informowaliśmy, uciekające w panice rosyjskie wojsko wysadziło 11 listopada nad ranem most Antonowski. Media podają, że większość rosyjskiego zgrupowania nie była w stanie przekroczyć lewego brzegu Dniepru.
The Guardian, powołując się na wypowiedź szefa Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Wadyma Skibickiego pisze, że ok. 20 tys. rosyjskich okupantów nadal pozostaje na prawym brzegu Chersonia.
Wycofanie takiego kontyngentu wymaga czasu, ponadto wszystkie przejścia są obecnie wysadzane lub znajdują się pod kontrolą ogniową Sił Zbrojnych Ukrainy.
– Według najnowszych informacji 4. brygada taktyczna została wycofana na lewy brzeg. Reszta jest na pozycjach, walcząc o osłonę odwrotu – powiedział Skibicki. Teraz Rosjanie wycofują się z drugiej linii obrony. Próbują zbudować obronę wokół Chersonia. Jednocześnie wśród najeźdźców narasta panika. Kalkulacja najeźdźców nie zmaterializowała się. Nadzieje na „porozumienie” nie ma szans się spełnić. Dziennikarz Denis Kazanski publikuje zrzuty ekranu z czatów, na których Rosjanie w panice szukają rozwiązań na obecną sytuację.
ba za theguardian.com/nv.ua/ukraine
1 komentarz
tagore
14 listopada 2022 o 07:28Niestety wbrew temu tekstowi Moskwa sprawnie wycofała swoje oddziały.Przesadna propaganda przeradza się w bajkopisarstwo.