W Rosji zamknięto kolejną szkołę podstawową. Oficjalny powód: leżała w regionie o „niskim poziomie rozwoju społecznego-gospodarczego”.
W małej miejscowości w obwodzie niżnonowogrodzkim władze zdecydowały o likwidacji szkoły podstawowej. Po prostu nie opłaca się jej utrzymywać dla 50 uczniów. Faktem jest, że szkoły zamykane są w wielu państwach, głównie z powodu minimalnego przyrostu naturalnego, jednak 50 uczniów to już grupa dla której warto utrzymywać szkołę.
Korzyści płynące z istnienia na głuchej prowincji jedynej placówki oświatowo-kulturalnej są trudne do przecenienia. Jednak nie tutaj. Cztery lata temu miejscowość została uznana za rejon o niskim poziomie rozwoju społeczno-gospodarczego. Realne dochody obywateli nie zapewniają bowiem niczego poza zaspokojeniem podstawowych potrzeb biologicznych. Z tego powodu rodzice dzieciaków zostali poinformowani oficjalnym pismem o zamknięciu szkoły bez żadnych gwarancji kontynuacji nauki. Władze umyły ręce i za nic mają konstytucyjne prawo obywateli do bezpłatnego wykształcenia podstawowego. Wykreśliły szkołę z ewidencji i teraz edukacja dzieci jest tylko bólem głowy rodziców.
Teoretycznie dzieci mogą kontynuować naukę w miasteczku Szachunja położonym 17 kilometrów od ich wsi. Jak się tam dostaną, to już nie jest zmartwienie naczalstwa – o żadnym transporcie nie pomyślano, przecież to tylko kilkanaście kilometrów przez las!
W ciągu 14 lat rządów Putina w Rosji zlikwidowano ponad 26 tysięcy szkół.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!