Rządzący krajem twardą ręką od 30 lat dyktator Aleksander Łukaszenka przyznał, że białoruskie ramy prawne to katastrofa i zapowiedział rewolucję systemu.
Jak powiedział na spotkaniu z sędziami Trybunału Konstytucyjnego w czwartek Łukaszenka, przepisów i regulacji jest za dużo, często trudno je zrozumieć. Nawet on się gubi w gąszczu przepisów.
Łukaszenka powiedział, że obecnie w ustawodawstwie Republiki Białorusi obowiązuje 175 tys. ustaw.
Katastrofa! Niektóre z nich są trudne do odczytania i zrozumienia, są przeładowane, regulowane są szczegółowe kwestie. Wiele norm się powtarza. W ustawach wprowadza się liczne sprostowania
– oburzał się Łukaszenka.
Jego zdaniem, jeśli normy ulegną zmianie, to ustawa powinna zostać sformułowana na nowo z uwzględnieniem zmian, „aby ułatwić pracę”.
Poinstruował zastępczynię szefa swojej administracji Olgę Czupris, aby zebrała specjalistów i „wstrząsnęła tym wszystkim” – „żeby usunąć cały nadmiar i pozostawić to, co konieczne” – oświadczył
„To będzie nie tylko rewolucja w stanowieniu prawa, to będzie rewolucja w kraju” – obiecał Łukaszenka.
Poprosił sędziów Trybunału Konstytucyjnego o włączenie się w ten proces.
oprac. ba za belta.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!