Po śmierci kubańskiego dyktatora Fidela Castro, amerykański magazyn Time zastanawia się, jaka przyszłość czeka inne reżimy, w których władzę utrzymują od dziesięcioleci ci sami ludzie. Pośród pięciu krajów, nad którymi pochyla się tygodnik, obok Kuby, Kazachstanu, Zimbabwe i Korei Północnej znalazła się też Białoruś.
– Białorusi udało się w dużym stopniu utrzymać, wręcz zakonserwować model gospodarczy żywcem przeniesiony z czasów sowieckich, z silną kontrolą rządu i bardzo uzależniony od rosyjskiej gospodarki -, pisze Time. – System polityczny pozostaje pod taką samą kontrolą. Mało tego, prezydent Aleksander Łukaszenka, który rządzi już piątą kadencję posiada o wiele więcej pełnomocnictw niż jego poprzednicy z czasów radzieckich. Condoleezza Rice miała rację, gdy nazwała kiedyś Białoruś „ostatnią dyktaturą w Europie”.
Ale oficjalnemu Mińskowi coraz trudniej polegać całkowicie na Moskwie; zarówno pod względem politycznym (bo przecież Władimir Putin ma swoje ambitne plany polityczne) i ekonomicznym (produkt krajowy brutto Rosji tylko w 2015 roku spadł o prawie 4 procent, a jest to największy spadek od 2009 roku roku). Dlatego Mińsk zaczął patrzeć w kierunku zachodnim, na Unię Europejską jako potencjalnego partnera.
Tyle, że kroki stawiane przez dyktatora są niespójne, żądania Unii Europejskiej nadal niezbyt otworzyły kraj politycznie. Nie bardzo sprzyja sytuacji fakt, że Białoruś jest jednym z pięciu krajów, które weszły w skład Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, która jest odpowiedzią Moskwy na Unię Europejską.
Najbardziej prawdopodobne jest to, że Białoruś pozostanie w orbicie rosyjskiej strefy wpływów, a jednocześnie będzie szukać sposobów na poprawę stosunków z Unią Europejską, żeby ratować gospodarkę. Ale Bruksela nie powinna oczekiwać niczego w zamian, poza gestami symbolicznymi; Białoruskie elity są powiązane zbyt wieloma interesami, żeby zdecydować się na całkowite zerwanie więzi z Moskwą.
Przyszłość Białorusi może zależeć od Koli. 12 – letniego dziś syna autorytarnego prezydenta, który zabiera ze sobą chłopca na wszystkie ważne spotkania na szczeblu międzynarodowym. Dlatego – pisze Times, niektórzy wieszczą, że za kilka lat, to Aleksander junior przejmie obowiązki ojcowskie. A doświadczenie na salonach zdobywa…
Kresy24.pl
2 komentarzy
Warszawiak
14 grudnia 2016 o 16:54Taki prawdziwy delfin. Cóż może kiedyś będzie z niego prezydent/król/car ?
Maveric
14 grudnia 2016 o 18:10Białoruś nie ma już żadnej przyszłości , za rok w Mińsku będzie siedział jakiś gubernator z dalekiej Syberii który nie ma pojęcia że zachód istnieje !