Inwazja Rosji na Ukrainę może rozpocząć się od strony Morza Azowskiego. Rosjanie mogą wykorzystać w tym celu względną słabość obrony wojsk ukraińskich w tym rejonie, a także fakt, że na Morzu Azowskim dysponują kilkukrotną przewagą w okrętach. Uwagę na to zwrócili dziennikarze „The Washington Post”.
Jak wyliczyli, na Morzu Azowskim jest około cztery razy więcej rosyjskich okrętów niż ukraińskich.
„Rosyjska flota może zbliżyć się do ukraińskiego wybrzeża tak blisko, jak tylko zechce, co być może sprawia, że miasta na południowo-wschodnim wybrzeżu Ukrainy są najbardziej narażone” – podkreślili.
Zwrócili też uwagę na to, w przypadku ataku z morza Siły Zbrojne Ukrainy nie mają prawa podjąć żadnych działań, dopóki pierwszy rosyjski żołnierz nie wyjdzie na ląd.
Uważają, że wybrzeże Morza Azowskiego ma dla Rosji większą wartość strategiczną i gospodarczą niż rozdarty wojną Donbas.
Według nich, Rosji, eskalującej napięcie na granicach z Ukrainą, może chodzić nie o opanowanie całego terytorium Ukrainy, ale o zdobycie ziem, które oddzielają ją od anektowanego Krymu.
Opr. TB, https://www.washingtonpost.com/
fot. Boris_Kuleshov/https://pixabay.com/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!