W przyszły roku może zakończyć się wojna na Ukrainie, ponieważ obie strony są bliskie wyczerpania, a każdy z sojuszników wolałby, aby walki ustały. Uważa tak Christopher Lockwood, redaktor dziennika „The Economist”. Felietonista zauważył, że kwestia ta stanie się priorytetem dla nowej administracji Donalda Trumpa.
Lockwood zauważył, że przyznany wcześniej Ukrainie pakiet pomocowy o wartości 61 mld dolarów wyczerpie się w 2025 roku, choć Trump prawdopodobnie go wcześniej zamrozi.
„Gotówka to nie jedyny problem. W USA wyczerpują się niektóre materiały wojskowe wysyłane na Ukrainę, a trzeba też wziąć pod uwagę potrzeby Izraela i Tajwanu” – zauważył dziennikarz.
Lockwood uważa, że sytuację pogarsza fakt, że Europa zrobiła zbyt mało, aby zwiększyć produkcję obronną na potrzeby Ukrainy.
„Ukraina ma coraz bardziej imponujący przemysł obronny, zwłaszcza w produkcji dronów. Trudno będzie jednak wypełnić lukę spowodowaną spadkiem dostaw uzbrojenia z Zachodu” – wyjaśnił.
Uważa też, że taki stan rzeczy zwiększy presję na podjęcie jakiejś formy negocjacji z Putinem w 2025 roku.
„Jak może wyglądać ewentualna transakcja? Ukraina będzie musiała pogodzić się z utratą części swojego terytorium. 7%, które Federacja Rosyjska zagarnęła podczas pierwszej inwazji w 2014 roku (Krym i Donbas), z pewnością nie podlega zwrotowi. Jakakolwiek ugoda prawdopodobnie obejmowałoby także utrzymanie przez Rosję części lub większości dodatkowych 11%, które kontroluje po inwazji w 2022 r., w zamian Ukraina powinna otrzymać wiarygodne gwarancje bezpieczeństwa, których ideałem byłoby członkostwo w NATO. Będzie to prawdopodobnie rozwiązanie akceptowalne w Kijowie, choć Ukrainie będzie trudne to do przełknięcia” – analizuje Lockwood.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że w obliczu dojścia do władzy Trumpa wejście Ukrainy do NATO wydaje się mało prawdopodobne przez wiele lat, jeśli w ogóle.
„W każdym razie, przynajmniej na razie, wydaje się bardzo prawdopodobne, że dyskusje rozpoczną się w 2025 r., a kiedy to nastąpi, walki mogą wygasnąć gwałtownie, jeszcze przed zawieszeniem broni. W trakcie negocjacji może pojawić się na wpół zamrożony konflikt. Nie będzie to idealne, ale znacznie lepsze niż obecnie” – podsumował dziennikarz.
Opr. TB, economist.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!