Rosyjski zawodowy terrorysta Igor Girkin (Striełkow) wyrusza z Moskwy na podbój kolejnych terytoriów Ukrainy.
Według danych sztabu ATO Strełkow dostał nowe zlecenie. Tym razem w Odessie.
Będzie powtórka ze Słowiańska, Kramatorska, Lisiczańska, Rubieżnoje? Obawia się tego członek sztabu operacji antyterrorystycznej Walentin Fediczew:
W październiku ub. roku, Striełkow zapowiadał, że jeśli Putin nie przystąpi do ofensywy na Ukrainie, staną się rzeczy straszne, a Rosja stanie w obliczu nowej „smuty”, jeśli rosyjski prezydent nie zdecyduje się na eskalację konfliktu na Ukrainie i ustanowienie pełnej kontroli nad całym ukraińskim terytorium.
Militarna ofensywa to jedyna droga przetrwania dla Władimira Putina, który według Striełkowa powinien – tak jak Stalin po „katastrofalnej klęsce w 1941 roku” – wymienić całe swoje otoczenie.
Jest na tyle inteligentny – mówił terrorysta – że musi zdawać sobie sprawę z losu, jaki go czeka. Musi wiedzieć, że nie uda się już odwrót od raz podjętych działań i że z obecną ekipą i jej polityką może dotrzeć jedynie do Trybunału w Hadze – cytowały wówczas groźby Striełkowa ukraińskie media.
Putin postanowił Striełkowa posłuchać? Zrobi w swoim otoczeniu czystkę i zacznie eskalować konflikt? Po to właśnie jedzie Girkin do Odessy?
Kresy24.pl