Każdy system totalitarny musi zdefiniować wroga i metodycznie go niszczyć. Na terenach zajętych przez Związek Sowiecki głównym wrogiem byli Polacy.
Jedną z metod były uliczne zatrzymywania szczególnie młodych rodaków. Najczęściej byli oni identyfikowani po wysokich butach, ze sztywnymi cholewami zwanymi „oficerkami”. Wystarczyło również, że patrol wojskowy usłyszał polską mowę i już miał powód do zatrzymania. Poza tym brak dokumentów potwierdzających zatrudnienie stanowił wystarczającą przesłankę do aresztowania.
Pewnego dnia zobaczyłem na jezdni maszerującą pod strażą całą grupę Polaków. Wśród nich szedł mój brat wujeczny. Nie zważając na strażników krzyknąłem : Władek ! Ten nie zastanawiając się wyskoczył na chodnik gdzie ja stałem i razem zniknęliśmy w najbliższej bramie. Cudownie ocalony Władek uniknął pewnej wywózki na wschód.
Innym razem podchodzi do mnie na ulicy mężczyzna i pyta czy go poznaję ? Po wnikliwym przyjrzeniu się okazało się , że był to ten woźnica, któremu w Dąbrowie Górniczej zarekwirowałem wóz i zmusiłem go do jazdy z nami. Przeszyły mnie ciarki. Bałem się, że teraz odegra się na mnie.
Natomiast on wyciągnął do mnie rękę i podziękował, że uratowałem mu życie. Jego rodzina, która została w Dąbrowie Górniczej, została przez Niemców rozstrzelana . On dotarł do granicy rumuńskiej, ale zdecydował się pozostać na polskich kresach. Radość ze spotkania była obopólna. Żegnając się stwierdził, że niezbadane są wyroki Boskie. Trudno się z tym nie zgodzić.
Niezależnie od wojny toczyło się również emocjonalne życie, szczególnie młodych ludzi pragnących miłości i wsparcia rówieśników. W drugiej połowie mojego domu mieszkała siostra mojej mamy z mężem i córką Heleną. Była ona nieco młodsza ode mnie, bardzo ładna ale kulejąca na jedną nogę – po wypadku. W jej pokoju spotykała się nasza młodzież . Byli to przeważnie studenci z lwowskich uczelni oraz moi koledzy z gimnazjum. Z całej grupy dwóch kolegów było adoratorami mojej siostry. Jeden studiował medycynę, a drugi weterynarię. Wybór siostry padł na weterynarza. Przekonałem się o tym jak zastałem ich w intymnej sytuacji. Był on bardzo przystojny i miał wielkie powodzenie u dziewczyn.
Z adoratorem siostry przeprowadziłem męską rozmowę, że nie może być ona obiektem seksualnego wykorzystywania. Jeżeli łączy ich miłość to naturalnym jej zwieńczeniem musi być ślub. Niestety przysięga małżeńska była fikcją. Związek ich był całkowicie nieudany. On zaczął pić, a ona z nim. Po wojnie urodził im się syn, który związku nie wzmocnił. Weterynarz odszedł od mojej siostry a ja miałem wyrzuty sumienia, że byłem orędownikiem związku, który od samego początku nie miał prawa się utrzymać.
W okresie okupacji sowieckiej polska inteligencja separowała się od sposobu życia jaki narzucali nam Rosjanie. Pewnego razu siostra, która jeszcze nie przyjaźniła się z weterynarzem, namówiła mnie na pójście do nocnego lokalu. Magnesem miała być grająca „ Lwowska Kapela”. Do naszego stolika z braku miejsc przysiadł się oficer sowiecki. Zaczęła się grzecznościowa rozmowa. Po przetańczeniu przemiennie dwóch tańców, podszedł do mnie kierownik lokalu. Grzecznie poinformował mnie, że jestem proszony do holu. Byłem bardzo zdziwiony, że o godzinie 24.00 ktoś ma do mnie ważny interes. W holu niestety nikt na mnie nie czekał. Natomiast kierownik wskazał mi mały gabinet, w którym w niedbałej pozie siedział podejrzany typ. Od razu wykrzyknął: „Siadajcie!” Fakt, że bolszewik się nie przedstawił oznaczał tylko tyle, że rozpoczęło się przesłuchanie. Nazwisko ,imię dane rodziców gdzie mieszkam i pracuję?. Czym się zajmowałem podczas polskiej okupacji itd.
Po 15 minutach oficer NKWD przestał się mną interesować i pozwolił mi wrócić na salę. U mnie nie było nastroju do zabawy. Zresztą siostra też była bardzo zdenerwowana. Po wyjściu okazało się, że całe zdarzenie sfingował siedzący przy naszym stole oficer. Był przekonany, że jestem chłopakiem siostry i potrzebował 15 minut, by swobodnie uwodzić upatrzoną ofiarę.
Ten przykład świadczy, że służba bezpieczeństwa inwigilowała każde nawet najmniejsze środowiska gdzie byli Polacy. Terror był na każdym kroku. Polaków denuncjowali Żydzi i męty ukraińskie. Najpierw trafiali oni do więzień a w późniejszym okresie wywożeni byli na Syberię lub do Kazachstanu.
Byłem świadomy tego, że muszę skończyć z bazarowym handlem i znaleźć jakąkolwiek legalną pracę. Dzięki Bogu spotkałem biegłego księgowego, z którym dla sądu wykonywaliśmy sprawdzenie poprawności bilansu podejrzanej firmy. Pochwalił mi się, że jest głównym księgowym w Centrali Wynajmu Filmów – Dyrekcji Kin. Przyznał, że u niego wszystkie etaty są zajęte ale w kinie „ Muza” oddalonym od Łucka o 14 km jest wolny etat. Mnie nie chodziło o atrakcyjną pracę, ale o dokument potwierdzający zatrudnienie. Z radością przyjąłem jego propozycję.
Obsadę kadrową kina stanowili : Kierownik , Księgowy , Kasjerki i Kontroler, który jednocześnie odpowiadał za czystość kina. Ten ostatni był Ukraińcem . Nie cieszył się on pełnym zaufaniem pozostałego zespołu, który stanowili Polacy. Wszystkich bardzo mile do dziś wspominam.
Szczególne względy miałem u panny Marysi – kasjerki. Wynikały one z tego, że z nią inteligentnie flirtowałem . Poza tym budziło u niej uznanie, że przed wojną pracowałem na państwowej posadzie w Dyrekcji Lasów Państwowych . Pochwaliła się ojcu, który był emerytowanym leśnikiem, że ma w kinie kolegę z jego branży. Ta okoliczność spowodowała, że zostałem natychmiast zaproszony przez rodziców Marysi do ich domu. Często byłem gościem u tych państwa zwłaszcza, że korzystałem z bardzo miłego obowiązku odprowadzania Marysi pod same drzwi.
Pewnego dnia podszedł do mnie kontroler i konfidencjonalne zagadnął , czy nie poszedłbym z nim na strych kina ? Wyraziłem zgodę . Na górze pokazał mi duży (3m × 4 m) obraz przedstawiający Józefa Piłsudskiego.
Obraz był pięknie namalowany na płótnie , fachowo oprawiony – serce ze wzruszenia mocno zatrzepotało. „Panie Józefie ! Trzeba ten obraz koniecznie przechować ! Pan rozumie…?” – wyszeptał kontroler. Ja wszystko rozumiem bardzo dobrze. Pan jeszcze dzisiaj spali ten obraz w kotłowni ! Jeżeli nie, to ja pójdę na milicję. Wtedy posadzą Ciebie! Ukraińca zamurowało. Burknął tylko, że nie jestem patriotą. Nie jemu oceniać czy Polskę kocham czy nie ! Byłem dumny, że nie dałem się wplątać w możliwą prowokację. Nasze stosunki uległy ochłodzeniu.
W kinie przed każdym seansem służbę pełnił milicjant. Miał zadanie pilnować porządku. Otóż jeden z nich narodowości żydowskiej podszedł do mnie i zapytał: Czy twój ojciec nie prowadził sklepu spożywczego obok pracowni krawieckiej mojego ojca?
Zwlekając z odpowiedzią usłyszałem, że właściciel sklepu to był porządny człowiek. Zawsze nas częstował cukierkami. W tej sytuacji nie mogłem zaprzeczyć. Stałem się „ przyjacielem ” tego milicjanta . Bałem się jednak , że w innych okolicznościach mogę zostać zaliczony jako syn bogacza czyli z definicji byłbym wrogiem klasowym. A wtedy żarty by się skończyły.
Kierownik kina wprowadził obowiązkową rezerwacje pięciu miejsc dla tzw elity miasteczka. Do tak wyróżnionych osób zaliczał się : pierwszy sekretarz partii, naczelnik miejscowej służby bezpieczeństwa, prokurator i inni . Rezerwacja miejsc „specjalnych” była utrzymywana do pół godziny przed rozpoczęciem się filmu. Pewnego dnia tuż przed projekcją filmu zjawił się sekretarz partii z żoną i wykrzykując domagał się wpuszczenia na widownię. Bileter uprzejmie wyjaśniał mu, że na wszystkie miejsca zostały sprzedane bilety. Wtedy sekretarz taranem chciał ominąć biletera ale na jego drodze stanęła moja drobna (155cm) osoba. Patrząc się w oczy 180-centymetrowego agresora oświadczyłem mu: – Wy na salę nie wejdziecie ! A on na to huknął: – A ty co za jeden ?
– Ja jestem zastępcą dyrektora kina . Jeżeli podejmiecie próbę siłowego wejścia na salę to ja natychmiast powiadamiam milicję i Waszych przełożonych!
Te słowa podziałały na krewkiego towarzysza jak zimny prysznic. Żeby wyjść z honorem gromko oświadczył: – Zuch jesteś – takich nam więcej trzeba!
Cały personel kina stał blady . To moje pyrrusowe zwycięstwo oznaczało, że natychmiast muszę szukać nowej pracy.
CDN
Poprzednia część wspomnień Józefa Nowiny-Konopki tutaj.
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!