Krystynpol, grób żołnierzy WP
Za naszą wschodnią granicą pozostały setki, a nawet tysiące innych cmentarzy, na których spoczywają Polacy – ochotnicy walczący w czasie powstań narodowych, żołnierze z wojny 1920 r. i II wojny światowej, cywilne ofiary działań wojennych i planowej eksterminacji, a także obywatele, codziennym trudem budujący swój byt i tożsamość Kresów. Kilkanaście cmentarzy znajduje się na Sokalszczyźnie – ziemi, którą Polska utraciła na rzecz ZSRR w wyniku korekty granic na podstawie umowy z 15 lutego 1951 r. Odwiedźmy, przynajmniej wirtualnie, kilka cmentarzy tego terenu.
Zaduszki – dzień wszystkich wiernych zmarłych bardzo często zlewa się w jedno z dniem Wszystkich Świętych. W potocznym rozumieniu zaciera się różnica wymowy teologicznej tych dwóch świąt, szczególnie, że współcześnie (jeśli nie ma zakazów epidemicznych) odwiedzamy cmentarze w dniu 1 listopada, który jest dniem wolnym od pracy. Oczywistym jest fakt, że nawiedzamy nekropolie, na których spoczywają nasi bliscy. Ale mamy szansę wesprzeć też materialnie renowację najsłynniejszych polskich cmentarzy znajdujących się obecnie poza granicami naszego kraju –na Rossie w Wilnie i Łyczakowskiego we Lwowie.
A przecież za naszą wschodnią granicą pozostały setki, a nawet tysiące innych cmentarzy, na których spoczywają Polacy – ochotnicy walczący w czasie powstań narodowych, żołnierze z wojny 1920 r. i II wojny światowej, cywilne ofiary działań wojennych i planowej eksterminacji, a także obywatele, codziennym trudem budujący swój byt i tożsamość ziemi, która teraz jest nazywana naszymi utraconymi Kresami.
Kilkanaście cmentarzy znajduje się na Sokalszczyźnie – ziemi, którą Polska utraciła na rzecz ZSRR w wyniku korekty granic na podstawie umowy z 15 lutego 1951 r. Korekta dotyczyła 7 gmin: Bełz, Chorobrów, Dołhobyczów, Krystynopol, Uhnów, Tarnoszyn i Waręż. Polska odstąpiła też lewobrzeżną część Sokala – Żwirkę, wraz z linią kolejową Rawa Ruska – Krystynopol (współcześnie miasto nosi nazwę Czerwonogród). Cały ten obszar należy obecnie do Ukrainy i wchodzi w skład rejonu sokalskiego w obwodzie lwowskim.
Odwiedźmy, przynajmniej wirtualnie, kilka cmentarzy tego terenu. Po przekroczeniu obecnej granicy polsko-ukraińskiej w Hrebennem, docieramy do Rawy Ruskiej, a następnie kierujemy się w lewo, bardzo źle utrzymaną drogą T1404, wiodącą wzdłuż granicy. Pierwszym miasteczkiem, w którym się zatrzymujemy, jest Uhnów.
Stoi tu jeszcze zrujnowany kościół pw. Wniebowzięcia Matki Bożej, niektórzy nawet myślą o jego renowacji, ale niestety, nie ma tu katolików, którzy mogliby utrzymać świątynię. Uhnów posiada dwa cmentarze. Jeden z nich, zupełnie pozbawiony znaków mogilnych, znajduje się na skraju miejscowości, tuż za ośrodkiem opieki społecznej. Jest to cmentarz wojskowy, na którym spoczywają żołnierze różnych narodowości z okresu I wojny światowej i walk 1920 r. Dawniej cmentarzem opiekowały się ss. Felicjanki, ale po II wojnie światowej sytuacja zmieniła się i zakonnice opuściły to miejsce. Dzięki kwerendzie archiwalnej udało się pozyskać plan cmentarza, na którym wyraźnie zaznaczono obszar, który zajmują wojskowe pochówki polskie. W 2019 r. na tej części cmentarza ustawiono krzyż.
Drugi cmentarz znajduje się w centrum miejscowości. Zachowało się na nim wiele ciekawych nagrobków – spoczywa tu m.in. Franciszek Kukiz (1859-1925), przodek znanego muzyka Pawła Kukiza, jest też okazała kwatera żołnierzy austriackich poległych i zmarłych w czasie I wojny światowej.
W głębi nekropolii, w zaniedbanej części, wznosi się krzyż z tabliczką poświęconą Janowi Bukowskiemu, zabitemu w 1941 r. Tutejsi mieszkańcy twierdzą, że w mogile tej spoczywa 10 osób, tylko ich personalia owiane są mgłą tajemnicy lub niepamięci.
Z Uhnowa kierujemy się dalej tą samą szosą na Bełz i zatrzymujemy się we wsi Staje. Na miejscowym cmentarzu w zbiorowej mogile zwieńczonej wysokim krzyżem spoczywa wielu Polaków, zabitych przez członków UPA.
Tuż obok pochowany jest Piotr Górnicki, który zginął tragiczną śmiercią w 1946 r., zamordowany podczas powrotu z robót przymusowych w Niemczech. W lesie za tą wsią, w obecnym pasie granicznym, zachowała się zbiorowa mogiła Polaków, mieszkańców Machnówka, którzy zostali zamordowani w kwietniu 1944 r. Mogiła jest ogrodzona, na niej leży kamienna tablica z kilkunastoma znanymi nazwiskami ofiar, u jej szczytu stoi drewniany krzyż. Drugi krzyż, wysoki drewniany, usytuowany jest kilka metrów przed mogiłą. Miejsce to nie jest ogólnie dostępne, o mogiłę dbają nieliczne osoby wiedzące o jej istnieniu, które uzyskują specjalne pozwolenie na dotarcie do tego obiektu.
Droga prowadzi nas dalej do Bełza, będącego za czasów I Rzeczypospolitej stolicą województwa, a obecnie – smutnym miasteczkiem, w którym niszczeją pamiątki przeszłości. Naprzeciwko cerkwi, na niewielkim skwerku stoi skromny, bardzo zniszczony pomnik z orłem bez korony, upamiętniający tych, którzy „polegli w walce o niepodległość polskiego narodu”. Nie udało się ustalić, czy jest to miejsce symboliczne, czy może pod obeliskiem spoczywają jacyś żołnierze.
Przed wjazdem do miasta oraz na samym jego skraju znajdują się w niewielkiej odległości od siebie dwa cmentarze. Pierwszy z nich, poza granicą zabudowy miejskiej, kryje szczątki żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej. Na ogrodzonym terenie zachowało się kilka krzyży i nagrobków, na niektórych z nich są widoczne resztki inskrypcji w języku niemieckim; ponad nimi wznosi się bezimienny wysoki krzyż. Zachowane w archiwum lwowskim dokumenty potwierdzają, że pochowano tu również żołnierzy polskich poległych w latach 1918-1919.
Na cmentarzu położonym w granicach miasta uwagę zwraca usytuowany nieopodal wejścia kopiec zwieńczony krzyżem.
Spoczywają tu żołnierze polscy polegli w walkach z bolszewikami w 1920 r. Kaplica cmentarna pełni obecnie funkcję katolickiego kościoła parafialnego.
Z Bełza niedaleko jest do Krystynopola/Czerwonogrodu, obecnie sporego miasta przemysłowego, które też ma własną nekropolię. Pośród wielu grobów znajduje się dobrze utrzymana mogiła zbiorowa, upamiętniająca osoby zamordowane w Madziarce w 1944 r.
Szkoda tylko, że w inskrypcji zmieniono datę śmierci ofiar na 1945 r, a cały napis jest wyłącznie w języku ukraińskim. Podczas prac porządkowych prowadzonych na cmentarzu w 2019 r. uporządkowano grób-pomnik żołnierzy polskich, którzy polegli w walce z bolszewikami w 1919 r. Na tej mogile wyryto ciekawą inskrypcję: „Bohaterom poległym w roku 1919 Rodacy w 1920” – wskazuje ona, że pomnik wystawiono jeszcze w trakcie wojny polsko-bolszewickiej. Obecnie litery inskrypcji są w sposób niefachowy pomalowane dwoma rodzajami farby dla uczytelnienia napisu, tablica wymaga więc profesjonalnego oczyszczenia.
Z Krystynopola kierujemy się do Sokala – stolicy tej ziemi. Cmentarz w Sokalu jest miejscem spoczynku Polaków zasłużonych w różnych dziedzinach działalności, m.in. spoczywa tu Eugeniusz Minkowicz Wysoczański, wieloletni burmistrz miasta, zmarły w 1919 r. Pochowano tu także uczestników powstań narodowych – listopadowego i styczniowego. Powstańcy listopadowi to choćby Roman Jasiński, Wincenty Justkowski, Julian Jastrzębiec-Mańkowski. Ku czci powstańców styczniowych usypano okazały kopiec, usytuowany na skraju nekropolii, zaś ich groby znajdują się w różnych częściach cmentarza. Zostali tu pogrzebani Alfons Baron, ksiądz Jan Skoczylas, Jan Styczyński, Jan Wasilewski, Paweł Zaczkowski i inni. Warto też zwrócić uwagę na zbiorową mogiłę wzniesioną w 1923 r., kryjącą prochy żołnierzy polskich poległych w latach 1918-1920. Dawniej na płycie inskrypcyjnej widniał napis: „Bohaterzy, męczennicy za sprawę narodową, których nazwiska pamięci i czci potomnych przekazują wdzięczni rodacy [tu następowała lista nazwisk] 1918-1920, Sokal 1923”. Po II wojnie światowej pomnik zdewastowano, ale w latach 2001-2003 został odrestaurowany przez miejscowych Polaków za zgodą władz miejskich. Jednak podczas tej renowacji nie odtworzono oryginalnego napisu, lecz umieszczono inny, zmieniający wymowę monumentu. Obecny napis brzmi: „Żołnierzom polskim poległym na sokalskiej ziemi w pierwszej wojnie światowej”.
W niewielkiej odległości od Bełza i Krystynopola znajdują się Mosty Wielkie, gdzie na miejscowym cmentarzu w 1996 r. staraniem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wniesiono okazałą mogiłę zbiorową, kryjącą szczątki prawie 200 ofiar UPA.
Cmentarze, na których pochowano Polaków – nie tylko ofiary wojny, ale też po prostu mieszkańców tej ziemi, znajduję się również w wielu innych miejscowościach ziemi sokalskiej: między innymi w Warężu, Uhrynowie, Boratynie, Korczowie, Ostrowie.
W 2019 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ustawowo zobowiązane do dbania o polskie groby poza granicami kraju, sfinansowało w ramach programu grantowego „Miejsca pamięci narodowej za granicą” prace porządkowe na wymienionych cmentarzach. Niektóre spośród wymienionych mogił zostały wyremontowane, inne tylko zinwentaryzowane. Ministerstwo sfinansowało też kwerendę w archiwach lwowskich, dzięki której poszerzono wiedzę o zachowanych do tej pory oraz nieistniejących już polskich cmentarzach na Sokalszczyźnie.
Na tym terenie ciągle też mieszkają Polacy, którzy indywidualnie lub zrzeszeni w stowarzyszeniach, o tych miejscach pamiętają, inwentaryzują je i dbają tak, jak środki i umiejętności im na to pozwalają.
Teresa Zachara
Autorka jest absolwentką Instytutu Informacji Naukowej i Studiów Bibliologicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od ponad 20 lat jest odpowiedzialna m.in. z bazę miejsc pamięci narodowej Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, a później Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego; koordynująca sprawy remontów polskich cmentarzy wojennych znajdujących się za wschodnią granicą Polski, prowadząca szkolenia z zakresu pracy Wydziału Miejsc Pamięci Narodowej za Granicą. Główny specjalista w Wydziale Miejsc Pamięci Narodowej za Granicą w Departamencie Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych w MKDiN
1 komentarz
Justyna
1 listopada 2020 o 21:03Dobry tekst, pisany z sercem i znawstwem. Dziękuję