Były kandydat zjednoczonej opozycji demokratycznej na prezydenta Białorusi Aleksander Milinkiewicz wskazał nabardziej odpowiedniego kandydata na prezydentem kraju w okresie przejściowym.
I nie jest to Swietłana Tichanowska, emigracyjna liderka białoruskiej opozycji, która według niezależnych sondaży wygrała wybory prezydenckie na Białorusi w 2020 roku.
Według Aleksandra Milinkiewicza tą osobą jest Aleś Bialacki, uwięziony przez reżim Łukaszenki szef Centrum Praw Człowieka Wiasna, laureat pokojowej nagrody Noba za 2022 rok.
„Gdyby jutro odbyły się wybory prezydenckie na Białorusi, marzyłbym, żeby Aleś został prezydentem kraju” – powiedział były kandydat na prezydenta Alaksandr Milinkiewicz na spotkaniu z żoną Bialackiego, Natalią Pińczuk, która przebywa z wizytą w Polsce, na zaproszenie białoruskich środowisk opozycyjnych.
Według białoruskiego polityka, wkrótce „nastąpi etap przejściowy: [wyjdziemy] ze stalinizmu, komunizmu, dyktatury, wyjdziemy na światło dzienne”.
„A w tej chwili strasznie ważne jest, żeby nie być ekonomistą czy silnym generałem, ale żeby prezydent miał autorytet moralny. Aleś (Bialacki) jest autorytetem moralnym. I nawet jeśli powie coś niepopularnego, ludzie go posłuchają” – dodał Milinkiewicz.
Były kandydat na prezydenta zaznaczył, że Białorusini mają wszystko, by przejść do demokracji: wykształcenie, potrafią ciężko pracować, są praworządni.
„Białorusinom może brakować trochę optymizmu i wiary – sugeruje. Musimy to docenić i wierzyć, że wygramy na 100%”.
oprac. ba/nashaniva.com
1 komentarz
Dziady cz. VI
25 marca 2023 o 08:50Z wyglądu przypomina trochę Tadeusza Mazowieckiego, a trochę Geremka – prawdziwy Białorusin.