Rząd Gruzji bije na alarm w związku z „pogarszającą się” sytuacją epidemiologiczną w dwóch okupowanych przez Rosję regionach kraju – Abchazji i Osetii Południowej.
„Od wybuchu epidemii setki osób przybyły do Abchazji z Federacji Rosyjskiej. To, że jednej kobiecie udało się przebadać w szpitalu w Zugdidi i leczyć, nie oznacza, że jest ona jedyną osobą [mieszkającą w Abchazji] zarażoną wirusem ”- podkreślił Ketevan Tsikhelashvili, minister ds. Pojednania i równości obywatelskiej. Powiedział także, że Gruzja jest gotowa do udzielenia pomocy obywatelom zamieszkującym dwa regiony.
Jeśli chodzi o stan rzeczy w okupowanej Osetii Południowej Tsikhelashvili stwierdził, że sytuacja w regionie stała się „niepokojąca”, ponieważ wspierane przez Moskwę władze zabraniają mieszkańcom korzystać z opieki medycznej w szpitalach znajdujących się na terytorium kontrolowanym przez Tbilisi. „Władze Osetii zarekwirowały nawet leki z etykietami w języku gruzińskim lokalnych aptek i to pomimo niedoborów”. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że marionetkowe władze regionu zerwały więzi ze wszystkimi organizacjami humanitarnymi poza Międzynarodowym Komitetem Czerwonego Krzyża.
rferl.org Opac MK
foto wikipedia
1 komentarz
SyøTroll
2 kwietnia 2020 o 18:08Jedno pytanie, czy Abchazja i Osetia Południowa znajduje się pod kontrolą władz z Tbilisi ?
Więc wystarczy jedynie skutecznie zamknąć granicę pomiędzy terytoriami kontrolowanymi i niekontrolowanymi przez Tbilisi. Jeśli władze w Suchumie i Cchinwalu sobie z koronawirusem nie poradzą, to ich ludność wymrze a Gruzja będzie mogła, odzyskać „swoje” terytoria, i to w dodatku w sposób niemilitarny. A chyba o to od prawie trzydziestu lat im chodzi.