O Tartousie, starym historycznym mieście, dziś dużym porcie nad Morzem Śródziemnym, mogła bym pisać bez końca… Pragnęłabym przekazać swe słowa o tym mieście w jak najcieplejszej, najciekawszej formie oddając mój symboliczny ukłon temu historycznemu miejscu, owianemu pięknymi legendami, opowieściami starochrześcijańskimi , a w którym przeżyłam szmat życia…czyli od lat siedemdziesiątych XX wieku. Tu jest od wielu lat mój dom, mój Kościół, moja Wspólnota Kobiet przy katedrze maronicko-katolickiej pw. Matki Bożej, w której od wielu lat pracuje. Opatrzność pozwoliła mi mieszkać i żyć vis a vis tej pięknej katedry, świętego miejsca. Lubię to miasto nad szmaragdowo-turkusowym morzem, łagodny klimat i prawie zawsze słoneczną pogodę…
Uważnie obserwuje Tartous od czasu, gdy był tylko niewielkim portem rybackim, z ogromnymi wyspami zieleni, ogromnej liczbie ogrodów, szczególnie cytrusowych, a które tak cudownie pachniały w rozkwicie i oznajmiały wszem i wobec wspaniałą bliskowschodnią i jakże wonną wiosnę…
Miasto rozbudowało się ogromnie, stało się wielkim liczącym się na Morzu Śródziemnym portem, jak i wielkim ośrodkiem turystycznym wielkiego regionu.
Tartous – dziś znany port Morza Śródziemnego znajduje się 250 km od Damaszku, 90 km od miasta i wielkiego portu w Lataki. A do granicy z Libanem stąd już tylko 30 km.
Naprzeciw miasta Tartous w morzu rozłożyło się kilka malowniczych, interesujących wysp jak: Zaziry (arab.) wyspa Arwad, wyspa Abu Ali, Al Abas i wyspa tzw. Nemel (arab.) Mrowek. Jedna z wysp, do której można dotrzeć z wybrzeża z naszego Tartousu, dopływając oryginalną tzw. „Fluka” 5 km morzem, to właśnie Arwad, a która jest po nasze dni zamieszkała (około 5000 mieszkańców). To historyczna i wielce interesująca wyspa vis a vis naszego miasta.
Wokół nadmorskiego Tartousu rozciągają się porośnięte zielenią drzew góry, a 90 km od miasta prezentują się liczne zadbane hotele, ośrodki turystyczne, jak w okolicy Sheih Bader, Mashta Halou, Kadmus, Dreikish, Safita, Banias.
Przed pamiętny rokiem 2011 doskonale prosperujące, a dziś ze względu na zaistniałą sytuacje pozostały tylko dobrym wspomnieniem tamtych czasów…
Nazwa miasta Tartous (Tartus), inaczej Antrados, co oznacza po prostu „naprzeciw”. W swej historii było bardzo powiązane z kolonią Królestwa Arwedu, sprawującego kiedyś kontrole nad większą częścią wybrzeża Syrii.
W starożytności miasto nosiło jeszcze kilka rożnych nazw, a mianowicie: Attrtous, Anttarsus, Antrados, czy Konstantina za panowania cesarza Konstantyna.
W okresie pobytu Krzyżowców – Braci Krzyża – Tartosa, zaś gdy nastał na tych ziemiach islam przemieniono nazwę miasta na Tartus. Przypominam, że obecność Braci Krzyża – Krzyżowców na ziemi syryjskiej datuje się na lata 1060–1291 (czyli 231 lat).
Zabytki historyczne Tartousu pochodzą z okresu rzymskiego, starochrześcijańskiego, bizantyjskiego, z okresu pobytu Krzyżowców, a najstarsze wiążą się z Amorytami, Kananejczykami i Fenicjanami. Nazwę miasta wymieniało się już około 3 tysiące lat przed Chrystusem.
Po pamiętnym roku 2011 bardzo wzrosła liczba mieszkańców miasta, kiedy Tartous przyjął tysiące bezdomnych, przerażonych działaniami wojennymi uciekinierów, przede wszystkim z Aleppo, jak i z całej ogarniętej wojną domową Syrii, a która wciąż trwa, choć jak się określa „w odcinkach”, ale trwa… po nasze dni (2011–2023). Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu wewnętrznych przesiedleńców co w Syrii! Prawie siedem milionów ludności pozostało bez domów… (dane z 14 marca 2023 r.), a sytuacja jest gorsza i coraz to gorsza niż kiedykolwiek.
Uciekinierzy w Tatousie zajęli przeważnie szkoły, a przez nierozważne, niezorganizowane, chaotyczne używanie, prawie je zniszczyli całkowicie. W tym chaosie zniszczono całkowicie i zamknięto wspaniałe, znane i historyczne Liceum Al Halouf, gdzie otrzymali świadectwa dojrzałości moi trzej synowie. Bolesne to dla nas wspomnienia, jak i uciążliwa wprost tragiczna codzienność, w której już od lat przyszło nam żyć… Nadeszły bardzo ciężkie czasy i trwają na ziemi syryjskiej… Sytuacja jest co najmniej niejasna, w dalszym ciągu trwa sytuacja wojny domowej „w odcinkach”, „w kawałkach”. Rosja w porozumieniu z rządem syryjskim przejęła całkowicie port Tartousu i jak się popularnie mówi, przejęła na długie 49 lat – „wydzierżawiła”, „wypożyczyła”. Na wybrzeżu są dwie rosyjskie bazy – morska i lotnicza. A codzienny dokuczliwy i wielce donośny warkot samolotów kontrolujących niebo nad nami boleśnie przypomina, gdzie żyjemy…
Nadeszły i trwają tragiczne dni na ziemi syryjskiej. Giną ludzie, giną żołnierze, zamachy, pułapki itd. Ziemi syryjskiej tak kiedyś bezpiecznej i jakże wspaniale gościnnej, a która dzięki Opatrzności udało mi się odwiedzić i pielgrzymować jakże bezpiecznie w najdalsze jej zakątki… Pozostały już tylko dobre, wspaniałe wspomnienia i nimi trzeba żyć…
Barbara Anna Hajjar
Syria – Tartous
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!