
Fot: Christian Lue/unsplash.com
Unia Europejska wniosła na listę sankcyjną siedem białoruskich firm i 25 osób. Wśród nich są członkowie Centralnej Komisji Wyborczej, sędziowie, dyrektor fabryki, pracownicy administracji prezydenta, szef proreżimowej partii Biała Ruś.
Rada Unii Europejskiej rozszerzyła sankcje wobec reżimu na Białorusi za podważanie demokracji, represje wewnętrzne i wspieranie wojny Rosji z Ukrainą — wynika z oświadczenia Rady UE z 27 marca.
Nowe sankcje obejmują łącznie 25 osób i 7 podmiotów prawnych „odpowiedzialnych za podważanie demokracji i praworządności na Białorusi, a także za ułatwianie wewnętrznych represji, łamanie praw człowieka i współpracę wojskową z Rosją na rzecz wojny przeciwko Ukrainie”.
Należeli do nich w szczególności Centralna Komisja Wyborcza Białorusi, jej wiceprzewodniczący, sekretarz i członkowie, którzy zorganizowali pseudoprezydenckie wybory w styczniu 2025 r.
Nowe sankcje UE obejmują również dziewięciu sędziów, którzy wydali wyroki motywowane politycznie, w tym przeciwko protestującym przeciwko reżimowi Łukaszenki i członkom Administracji Prezydenta Białorusi.
Na liście sankcji znalazło się teraz również kilka białoruskich firm powiązanych z reżimem w Mińsku – min. spółka Cybulka-Bel LLC,należąca do niemieckiego polityka Jörga Dornaua z ADF, który wykorzystywał więźniów politycznych na plantacji cebuli.
Unijne sankcje wobec Białorusi, obowiązujące od czasu brutalnego stłumienia protestów po wyborach prezydenckich w 2020 r. dotyczą obecnie 310 osób fizycznych i 46 podmiotów prawnych. Tak obiektywnie, to naprawdę niewiele, zważywszy na cenę, jaką zapłacili Białorusini, gdy tysiące dotknęły surowe represje; więzienia, kolonie karne, przedłużające się areszty w nieludzkich warunkach, grzywny, zwolnienia z pracy, aż po konieczność ucieczki z kraju.
CKW już zareagowała na nałożenie sankcji:
Zalecalibyśmy „prominentnym” politykom UE, aby zajęli się swoimi wewnętrznymi problemami, w tym opracowaniem wspólnych standardów przeprowadzania wyborów w UE, a nie organizowaniem wyborczych bachanalii w suwerennych państwach.
Zauważono, że styczniowe wybory prezydenckie „zostały uznane za zgodne z krajowym prawem wyborczym i Konwencją o standardach demokratycznych wyborów, prawach i wolnościach wyborczych w państwach członkowskich WNP”.
Przypomnijmy, że Komisja Europejska nazwała wybory prezydenckie, które odbyły się 26 stycznia, fikcyjnymi i pozbawionymi legitymacji.
ba
1 komentarz
Jagoda
28 marca 2025 o 23:37A wymalowali to już kolorową kredą na brukselskich chodnikach ???