
Władimir Putin. Fot: PrtSc/tass.ru
Podczas ostatniej sesji plenarnej na Wschodnim Forum Ekonomicznym, Władimir Putin poruszył temat zakończenia wojny w Ukrainie.
Z jednej strony stwierdził, że nie widział większego sensu w bezpośrednich kontaktach z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim, bo porozumienie w sprawach kluczowych jest w jego ocenie praktycznie niemożliwe.
Ale — i tu pojawia się kontrowersja — „jeśli Zełenski jest gotowy, to niech przyjdzie do Moskwy — porozmawiamy” — powiedział Putin. Czyli: zapraszam, ale tylko na moich warunkach.
Jednocześnie znacznie bardziej krytycznie ustosunkował się do pomysłu rozmów pokojowych z udziałem sił zachodnich. Zakomunikował jasno, że każda obecność wojsk zachodnich na terytorium Ukrainy zostanie uznana przez Rosję za dopuszczalny cel militarnego uderzenia.
Padły też słowa, w które nikt na Zachodzie już raczej nie wierzy. Otóż Putin stwierdził, że jeśli zostaną osiągnięte porozumienia w sprawie długotrwałego pokoju na Ukrainie, Rosja w pełni je wdroży.
„Są trudności, które polegają na tym, że wszelkie porozumienia muszą zostać potwierdzone w referendum. W tym celu konieczne jest zniesienie stanu wojennego. Teraz na Ukrainie są ogromne problemy korupcyjne, a przewodniczący Sądu Konstytucyjnego, który mógł zabezpieczyć wyniki referendum w sprawie wywłaszczenia terytoriów, siedzi w więzieniu” — powiedział.
ba/nashaniva.com
2 komentarzy
Polskie Imię
5 września 2025 o 11:20Niemal wszystkie terytoria rosji to ziemie kradzione, pora przywracać je poprzednim właścicielom.
Kocur
5 września 2025 o 11:44Ruski szubrawcu, że zajmij się korupcją we własnym bagnie. Niedługo ludzi nie będzie stać nawet na makaron, nie wspominając o kartoflach, na które już nie mogą sobie pozwolić.