W Chanty-Mansyjsku w Rosji imigrant zarobkowy z Tadżykistanu, który domagał się zaległych wypłat został napadnięty i siłą napojony octem z amoniakiem. 23-letni Usmonzoda Tabaruk Asror znajduje się na reanimacji w stanie krytycznym.
„Nadzieja na to, że przeżyje wynosi 1 procent” – poinformował szef organizacji „Tadżyccy Imigranci” TTM, która jako pierwsza poinformowała o przerażającej przemocy. Złożyła także zawiadomienie do prokuratury.
Jak informują obrońcy praw człowieka, tadżycki imigrant pracował legalnie w firmie „AkStrojKapitał” należącej do rosyjskiego biznesmena Gajdara Zaurowa. Wiadomo, że od pół roku nie wypłaca on pensji ok. 20 zatrudnionym Tadżykom i zadłużenie sięgnęło już 2 mln rubli.
Jednak tylko Asror miał odwagę otwarcie zażądać wypłaty zaległego wynagrodzenia, należnego jeszcze za 2015 rok. W nocy do jego pokoju wtargnęli zamaskowani napastnicy, którzy siłą wlali mu do gardła mieszankę octu z amoniakiem. Tadżyk zdołał jeszcze dowlec się do drzwi i zaalarmować sąsiadkę, która wezwała pogotowie.
„On kilka razy przychodził do dyrekcji i żądał aby wypłacić mu zaległe wynagrodzenie. Ale w odpowiedzi słyszał tylko groźby” – opowiada kolega Usmonzoda, cytowany przez Rosyjską Służbę BBC. Kierownictwo rosyjskiej firmy „AkStrojKapitał” twierdzi jednak, że niczego nie słyszało o incydencie z imigrantem i że wszystkie zaległe pensje zostały wypłacone.
Tymczasem organizacja „Tadżyccy Imigranci” alarmuje, że niewypłacanie pieniędzy gastarbeiterom w Rosji stało się już zjawiskiem masowym. Ostatnio głośno jest o pracownikach kombinatu rybnego na jednej z Wysp Kurylskich – Szykotan, którzy faktycznie stali się tam niewolnikami – nie wypłaca się im pensji, ale jednocześnie żąda zapłaty za mieszkanie w hotelu robotniczym.
Również rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow przyznał, że w czasie ostatniej „gorącej linii” z Władimirem Putinem było szczególnie dużo skarg z całej Rosji na niewypłacanie wynagrodzenia.
„W tym roku zupełnie jakoś nieoczekiwanie pojawiła się kwestia niewypłacania pensji. Mamy w tej sprawie ponad 2 mln skarg. Niczego takiego wcześniej nie było, a teraz nagle się pojawiło. Trzeba się będzie za to zabrać systemowo” – przyznaje rzecznik Władimira Putina.
Najbardziej zdumiewające jest zdumienie Pieskowa, tak jakby nagle dopiero teraz odkrył, że Rosja tonie w kryzysie. Byle tylko w ramach „systemowych rozwiązań” problemu niewypłacanych pensji Władimir Putin nie kazał na szerszą skalę wdrożyć pomysłu pracodawców z Chanty-Mansyjska.
Kresy24.pl
5 komentarzy
olo
18 kwietnia 2016 o 16:20W końcu ci co nie płacą się doigrają. To kwestia czasu
miki
18 kwietnia 2016 o 16:44A czegóż można się spodziewać po dzikim narodzie, potomkach niewolników Wielkiego Mongoła? Oni są przyzwyczajeni do morderstw, grabieży i pracy za darmo…… to ruskij mir w całej okazałości……. mogą łupić Europejczyków wysokimi cenami za surowce to jeszcze swoim płacą, jeśli Europejczycy im płacą mniej bo ceny spadły to już swoim nie zapłacą.
tomaszk-poz
18 kwietnia 2016 o 18:11A czego się spodziewać po Polakach? Słyszałeś o gościu, który chciał wypłatę, obcieli mu dłoń i prawie żywcem zakopali w lesie?
W europejskiej Polsce!
A słyszałeś o betonowych bucikach mafii włoskiej?
jubus
19 kwietnia 2016 o 14:54To podobnie jak w Polsce, to fakt. Cóż, dzikie kraje i narody, jak Polska, Rosja czy Ukraina albo Włochy. Nic więcej dodawać nie musze.
michal
18 kwietnia 2016 o 16:49w Rosji to normalne ze tak ludzi sie traktuje… Rosja wstała z kolan by upaść na pysk.