Decyzja władz Białorusi o zmuszeniu samolotu linii Ryanair do lądowania w Mińsku i aresztowano opozycyjnego blogera Romana Protasewicza to „porwanie sponsorowane przez państwo”, powiedział szef Ryanair Michael O’Leary.
Prezes linii lotniczych powiedział irlandzkiemu radiu Newstalk, że wygląda na to, że przymusowa zmiana trasy lotu Ryanair na Białoruś miała na celu jedynie wyprowadzenie z samolotu dziennikarza i jego towarzysza podróży.
„To był przypadek sponsorowanego przez państwo porwania (…) sponsorowanego przez państwo piractwa” – oświadczył O’Leary w komentarzu dla irlandzkiego radia Newstalk.
Samolot, który leciał z Grecji na Litwę, został zmuszony przez Mińsk do lądowania pod groźbą zestrzelenia. Na polecenie Aleksandra Łukaszenki do jego sprowadzenia wysłano białoruski myśliwiec. Jako przyczynę konieczności awaryjnego lądowania załodze przekazano, że na pokładzie znajduje się bomba. Po wylądowaniu żadnych materiałów wybuchowych nie znaleziono.
„Wydaje się, że intencją władz było usunięcie dziennikarza i jego towarzysza podróży”, mówił szef Ryanair. – Sądzimy, że na lotnisku wysiadło również kilku agentów KGB” – powiedział Michael O’Leary.
Samolotem nie odleciało po starcie z Mińska do Wilna sześć osób.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!