Minister obrony Danii Claus Hjort Frederiksen ostrzegł, że jego kraj stoi w obliczu bardzo poważnego i niepokojącego zagrożenia ze strony Rosji.
Musimy być w Danii świadomi, że wszystkich nas dotyczy zagrożenie i musimy działać
— oświadczył Frederiksen. Jak zaznaczył, szczególne obawy budzi zagrożenie pochodzące z Rosji, którego natura jest zarówno fizyczna, jak i wirtualna.
Możemy potwierdzić, że Rosjanie instalują obecnie w Kaliningradzie nowe pociski kierowane, które mogą osiągnąć Kopenhagę. To oczywiście poważne ryzyko -powiedział. Dodał, że Dania stanie się prawdopodobnie celem cyberataków prowadzonych przez różnych sprawców, a najpoważniejsze z tych zagrożeń pochodzą od grup hakerskich sponsorowanych przez państwo rosyjskie. Zdaniem ministra Rosja może podjąć w internecie próbę włączenia się w demokratyczne procesy w taki sam sposób jak mieli to zrobić rosyjscy hakerzy w przypadku wyborów w USA.
Frederiksen wskazał, że podejmowane z Rosji cyberataki mogą pójść jeszcze dalej z zamiarem szerzenia niepokoju i poczucia braku bezpieczeństwa wśród ludności Danii.
Wspierane przez państwo rosyjskie grupy hakerskie są gotowe do atakowania szpitali, infrastruktury i energetycznej sieci przesyłowej poprzez włamywanie się do systemów komputerowych oraz wprowadzanie bałaganu w dokumentacji służby zdrowia —ostrzegł duński minister obrony.
Kresy24.pl/wPolityce.pl/PAP
3 komentarzy
jubus
15 stycznia 2017 o 11:39Duńczycy to kanalie jakich mało, nie zawracał bym sobie nimi głowy. Nie dość, że psioczą na polskich imigrantów, nie chcą kupować polskiego jedzenia (czego dowiodły protesty gdy sieć Netto chciała wprowadzić polskie produkty do duńskich sklepów), teraz wyszło, że duńskie firmy celowo wykupują polskie w celu ich niszczenia.
Generalnie rzecz biorąc, Boże chroń Polskę od takich narodów, jak Duńczycy, Holendrzy, Anglicy czy inne kanalie.
Z dwojga złego wolę Niemców, choć w przypadku Rosji, stawiałbym akurat na państwa mające doświadczenie z Rosją, tj. Szwecję i Finlandię. Resztę nordyków, tj Danie i Norwegię, Islandię, należy olać.
Eugeniusz Jarząbek
15 stycznia 2017 o 13:16dlatego ruch turystyczne z obwodem nalezy ograniczyc do jednego przejscia granicznego i tak z polski malo kto tam jezdzi a ruskie suki z moskwy sobie mieszkania w kaliningradzie pokupywale co by to sobie karte malego ruchu przygranicznego wyrobic, jak ruskie suki polityke wojenna putina wspieraja to niech w sowietach siedza i kartofle wpiewprzaja a i kartofle moga sie stac towarem deficytowym
Kocur
16 stycznia 2017 o 13:09Rosja to taka sama gangrena (a może i gorsza) jak ISIS.