Minister spraw zagranicznych Władimir Makiej zwrócił się do pracowników służby dyplomatycznej Republiki Białorusi w specjalnym liście, opublikowanym na stronie internetowej MSZ.
Na wstępie tego niejednoznacznego w treści apelu, Władimir Makiej wyraził dumę i uznanie dla swoich współpracowników za to, że przez ćwierć wieku białoruskiej dyplomacji udało się osiągnąć wiele sukcesów, może nie oszałamiających, ale sukcesów, których nie można się wstydzić.
Dalej przyznaje, że dziś Białoruś przechodzi chyba najtrudniejszy etap w swojej najnowszej historii;
„W rzeczywistości chodzi o zachowanie naszej państwowości”, w związku z czym dyplomaci, jako patrioci, są szczególnie zatroskani o losy Ojczyzny.
Makiej pisze o jedności narodu, nie akceptuje radykalizmu i nieuzasadnionej przemocy, i jak podkreśla, nie pojmuje anonimowych pogróżek, które są kierowane pod adresem urzędników, a przede wszystkim ich rodzin;
„Ale drobna, anonimowa presja na rodzinę, w tym na małe dzieci, nie pasuje mi do pojęcia „demokracji”. Za te łzy mojego jedenastoletniego syna jestem gotów przegryźć gardło. To nawet nie pachnie demokracją, a pogromami i przemocą. Śmierdzi pogromami i masakrami” – napisał w czwartek szef MSZ Białorusi.
Podziękował „zastraszaczom”, ponieważ jego zdaniem pogrożki i presja przez nich wywierana, „scementują nas – tych, którzy naprawdę chcieliby uczynić dobro Ojczyźnie.
Szef MSZ wezwał pracowników resortu by „nie podążali ślepo za masami”. Przyznał, że „zmiany są konieczne, ale nie drogą rewolucji, a w procesie ewolucyjnym, nawet powolnym, jest bardziej efektywny”.
„Ale jeśli z jakichś powodów nie macie motywacji to nie targujcie się z własnym sumieniem, bądźcie uczciwi i pryncypialni do końca” – dodał.
Po wydarzeniach, które nastąpiły po sfałszowaniu wyborów prezydenckich na Białorusi, kilku dyplomatów wyraziło solidarność z protestującymi, w tym trzech ambasadorów RB akredytowanych w krajach europejskich, oraz dyrektorzy departamentów MSZ RB. Nie wykluczone, że do ministra Makieja dotarły informacje wskazujące, że takich pracownikó resortu będzie więcej.
oprac. ba na podst. nn.by
4 komentarzy
Maksymilian
20 sierpnia 2020 o 13:38Jak w Polsce zarejestrowano Solidarność, to mówiono, że związedk przygotował listę osób do zlikwidowania . Mam w rodzinie osobę, która pracowała wtedy w milicji (chyba jakaś sekretarka) i osobiście mi o tym mówiła, więc informacja z samego źródła.
pio
20 sierpnia 2020 o 22:57trolu jaruzelski – a armia soviecka miala wjechac? Tak?
Zbiniu
20 sierpnia 2020 o 14:09„Za te łzy mojego jedenastoletniego syna jestem gotów przegryźć gardło. To nawet nie pachnie demokracją, a pogromami i przemocą” – pachnie przemocą? A te tysiące katowanych ludzi? Przemocą to ci zapachnie jak coś pęknie i ludzie chwycą za cegły i kamienie… „pogrożki i presja przez nich wywierana, „scementują nas…” – zniknięcie tych parówek jeszcze bardziej zewrze nasze szeregi… oj cieżko z tą ewolucją… troszki przyspieszyć czas…
Borys
20 sierpnia 2020 o 15:19Mentalność Kalego. Wypisz, wymaluj.