Naczelnik poczty z Łyntup, Piątkowski, zastrzelił swą żonę, ponieważ z miłości do innego opuściła jego dom.
Dnia 15 bm. — jak już donosiliśmy — wydarzył się w Wilnie krwawy dramat na tle erotycznym, którego przebieg jest następujący: Olga Piątkowska, żona naczelnika poczty z Łyntup w Wileńszczyźnie, od miesiąca przeszło opuściła była dom swego męża i zamieszkała w domu swego ojca. Powodem tego kroku, jak się mąż u postronnych dowiadywał, był stosunek miłosny, jaki Olga zawarła z pewnym oficerem. Czy ludzkie plotki polegały na prawdzie — niewiadomo. Faktem jest, iż pani Piątkowska zamierzała rozwieść się ze swym mężem i połączyć z owym oficerem.
Piątkowski dowiedziawszy się, gdzie przebywa jego żona, przybył do mieszkania swego teścia i tam na osobności zaczął ją rozpaczliwie błagać o powrót do domu. Upadł nawet na kolana i ze łzami w oczach ponawiał swą prośbę. Gdy natrafił na kategoryczną odmowę wyciągnął browning. Pani Piątkowska widząc co się święci, próbowała zasłonić się poduszkami. Piątkowski rzucił się na nią i dwoma wystrzałami w skroń pozbawił ją życia. Po tym krwawym rozrachunku próbował popełnić samobójstwo, ale brakło mu już kul w rewolwerze. Wybiegłszy na ulicę oddał się w ręce pierwszego przechodzącego policjanta ze słowami: „Zabiłem żonę, zaaresztujcie mnie”. Ta tragedja małżeńska stanowi naturalnie dużą sensację dla Wilna.
Codzienny Kuryer Ilustrowany z 29.11.1925
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!