Zbyt bliski kontakt z prezydentem może być oznaką braku szacunku.
W mieście Gumdag na zachodzie Turkmenistanu milicja aktywnie przystąpiła do ochrony wizerunku prezydenta kraju – Gurbanguly Berdimuhamedowa. Od początku maja dzielnicowi dostali polecenia aby kontrolować wszystkie wychodki oraz śmietniki w celu ujawnienia ewentualnego korzystania z gazet niezgodnie z ich przeznaczeniem.
Wszystko dlatego, że w Turkmenistanie papier toaletowy jest drogi a prasa tania. Korzystając z takiej gazety niezgodnie z przeznaczeniem bardzo łatwo… otrzeć się o podobiznę prezydenta, gdyż jest ona wszędzie i przestępstwo gotowe.
Milicjant musi więc łazić po wszystkich smrodliwych miejscach i oglądać zaszargane skrawki gazet. Pracę ma ułatwioną tym, że gazety czytane po domach muszą być podpisane!
To nie jedyne polowanie na ludzi nie okazujących szacunku władzy. Na początku tego roku zwolniono z pracy dyrektora szkoły w mieście Gorogły. Ten niegodny miana pedagoga obywatel nie widział nic niestosownego w tym, że w szkolnej toalecie dziatwa wykorzystuje gazety. Odpowiednie służby zastosowały tutaj inną taktykę niż w Gumdagu. Zamiast stałej kontroli robią niespodziewane naloty na kible. Doszło do tego, że nie ma w nich ani papieru toaletowego ani gazet.
Warto dodać, drukowanego papieru związanego z prezydentem Turkmenistanu jest bardzo dużo. Polityk ten jest bardzo płodnym pisarzem i pisze na każdy temat. O hodowli koni, o odpowiednim piciu herbaty, o dywanach, o lekach, o Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i o ptaku szczęścia. Dzieła te wręcza przy każdej okazji swoim poddanym, ci zaś obiecują, że przeczytają je od deski do deski.
Zapewne pod wpływem tych lektur naród masowo głosuje na swojego prezydenta. Podczas ostatnich wyborów przy 98 procentowej frekwencji otrzymał 97,67 procent głosów.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!