Wielka potrzeba serca oraz pragnienie ocalenia od zapomnienia, na swój skromny, osobisty, pielgrzymi sposób , ogromnego dziedzictwa pierwszych wieków chrześcijaństwa w Syrii, podzielenie się moimi głębokimi przeżyciami, spostrzeżeniami z moimi Najbliższymi jak z Rodakami, stały się bodźcem do napisania książki „Aram znaczy Syria”, wydanej przez Prowincje Chrystusa Króla SAC (Ks. Pallotyni, Warszawa 2003) oraz stworzenie bogatego archiwum fotograficznego poświęconego zabytkom, wspaniałym pomnikom wczesnego Kościoła Chrystusa w Syrii, gdzie mieszkam już obecnie od ponad pięćdziesięciu lat.
Z wielką pasją, dociekliwością, z uruchomieniem osobistej wrażliwości, a zawsze naznaczonej tęsknotą za Polską, za Najbliższymi, zwiedzałam, docierałam nieraz w bardzo trudnych warunkach do niezwykłych, wprost zadziwiających skarbów – pomników wczesnego chrześcijaństwa przede wszystkim w Syrii, jak i Libanu, czy Tur Abdinu (dziś Turcja). To były wspaniałe, wówczas bezpieczne pielgrzymki, wędrówki do najbardziej odległych od mojego Tartosu miejsc… Pielgrzymowanie i osobiste odkrycia wspaniałych miejsc naszej wiary w Chrystusa, które stworzyli pierwsi wierni, w tym rejonie, a szczególnie wielkie „niebo” północy Syrii. Dziś jest to niestety niemożliwe ze względu na wojnę, stan wojenny trwający od 2011… Nie posiadamy dziś szczegółowych wiadomości o tym co przetrwało z tych wspaniałych starochrześcijańskich pomników naszej wiary.
Cytat z książki:
„Pomniki chrześcijaństwa tworzyły ręce pierwszych wyznawców Chrystusa. Ich mądrość i głęboka żarliwa wiara przekształciły te ziemię przed wiekami po prostu w chrześcijańskie «niebo». To tu powstały najpiękniejsze kościoły – bazyliki syryjskie, monastery zachwycające i dziś kunsztem wykonania, miasta, monastery, nekropolie… Mieszkając od wielu lat w Syrii, mojej duchowej Ojczyźnie, wielokrotnie zwiedzałam te wspaniałe miejsca. Przez te wszystkie lata zapisywałam w pamięci na książkę. Starałam się utrwalić obiektywem szybko przemijające chwile spotkań z prawie każdym wzruszającym śladem chrześcijaństwa na tej ziemi. Jestem fotografem – amatorem i zawsze nim pragnę pozostać… Przygoda z fotografią, to moje osobiste wrażenia, odczucia i przeżycia zamknięte w klatkach filmu”.
Należy się jeszcze pełne wdzięczności wspomnienie i wyrazy głębokiego podziękowania mojemu Drogiemu śp. Mężowi Dr Dawidowi Elias Hajjar, z którym przeżyliśmy w małżeństwie sześćdziesiąt lat, lekarzowi, znanemu pediatrze wykształconemu w mojej Ojczyźnie – Akademii Medycznej w Warszawie, za jego ogromną pomoc w tłumaczeniu dla mnie starochrześcijańskich dokumentów, kronik arabskich. Tłumaczonych poprawną i doskonałą polszczyzną. Nigdy nie wyruszałam na swoje dalekie pielgrzymowanie nieprzygotowana geograficznie i historycznie. Na zawsze pozostaniesz Drogi Dawidzie w naszych sercach i najlepszej pamięci. Pokój Twojej duszy Drogi Dawidzie!
Barbara Anna Hajjar
Syria, Tartous
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!