Sąd w Nowosybirsku skazał 52-leniego byłego milicjanta i współpracownika prominentnego lokalnego polityka, Jewgienija Czuplinskiego, na dożywocie. Był seryjnym mordercą prostytutek.
Sąd nakazał także mężczyźnie wypłacenie po milionie rubli czterem osobom, bliskim ofiar, które złożyły przeciwko niemu pozew.
Do zabójstw dochodziło w latach 1998-2005, ale podejrzanego aresztowano dopiero 2 lata temu.
Były milicjant działał w ten sposób, że na ulicach Nowosybirska, pobliskich mniejszych miast albo na okolicznych drogach zaczepiał prostytutki, umawiał się z nimi na „usługę seksualną”, wywoził dalej na pustkowie, tam dochodziło do stosunku, a potem zabijał kobiety. Jak podają rosyjskie media, aby ukryć zbrodnie i z powodu, jak piszą, „nekrosadyzmu”, mężczyzna kaleczył ciała i rozrzucał ich fragmenty w różnych miejscach, np. większości ofiar wyrywał serca. Jedną z kobiet Czuplinski utopił, ciała nigdy nie znaleziono.
Ja ustalili śledczy, ofiarami zboczeńca były kobiety o określonym wyglądzie i zachowaniu – długowłose brunetki zajmujące się prostytucją, w wieku od 18 do 31 lat.
Milicja co jakiś czas natrafiała na ciało lub fragment ciała, ale nie potrafiono tego powiązać i ustalić mordercy. W końcu w 1999 roku zaczęto podejrzewać, że na Syberii działa lub działają seryjni mordercy-sataniści. Przy szczątkach jednej z ofiar znaleziono bowiem przedmioty kojarzące się z symbolami okultystycznymi, 31-latka zniknęła w ostatni dzień października, który dla satanistów jest najważniejszą datą. Poza tym, jak wyżej wspomniano, morderca wyrywał ofiarom serca. Śledztwo poszło w kierunki poszukiwania morderczych satanistów lub satanisty. Bez rezultatów, tymczasem ginęły kolejne młode kobiety.
W 2006 roku Czuplinski został zatrzymany na kilka miesięcy, bo aktywował telefon jednej z ofiar, który przetrzymywał w domu. Z niewiadomych opinii publicznej przyczyn został jednak wypuszczony.
Poszukując sprawcy, policja sprawdziła w sumie ok. 5 tysięcy mężczyzn, przesłuchano ok.8 tys. osób, sporządzono kilkaset ekspertyz.
Dopiero w 2016 roku naukowcy ustalili, że znalezione przy ofiarach ślady genetyczne zgadzają się genotypem jednego z mężczyzn, który był przesłuchiwany dekadę wcześniej przez śledczych. 23 kwietnia podejrzany został zatrzymany. Już wtedy media rosyjskie porównywały go do seryjnego mordercy z Anglii z XIX wieku Kuby Rozpruwacza albo „wampira z Rostowa” Andrieja Czikatiło, który w latach 70. i 80 zamordował na tle seksualnym dziesiątki kobiet i dzieci.
Wtedy, po aresztowaniu podejrzanego, informowano w oficjalnych komunikatach, że został skierowany na obserwację psychiatryczną, ale nie podawano, że pracował w milicji.
Biegli ostatecznie stwierdzili, że nie cierpi na chorobę psychiczną i nie jest niepoczytalny, natomiast ma skłonności do sadyzmu i nekrofilii, nienawidził też kobiet.
Proces był utajniony, informacje przekazywane przez media rosyjskie pochodziły głównie z oficjalnych komunikatów. Dopiero po pewnym czasie podano, że podejrzany pracował w milicji do lat 90. Po przejściu na milicyjną emeryturę imał się różnych prac, był taksówkarzem, budowniczym, a nawet… działaczem prokremlowskiej partii „Jedna Rosja”. W 2007 został dyrektorem spółki o nazwie Aktiw K, którą założył znany nowosybirski polityk Aleksandr Iliuszczenko, który wcześniej był parlamentarzystą.
Morderca miał żonę i dwie córki. W ostatnich latach przed aresztowaniem mieszkali w nowym apartamentowcu w Nowosybirsku.
Czuplinski w areszcie przyznał się do zabójstw prostytutek i początkowo współpracował z organami ścigania. Powiedział nawet o dwóch zbrodniach, o których policja nie wiedziała. Po pewnym czasie zmienił swoje zachowanie i zaczął wycofywać poprzednie zeznania oświadczając, że został zmuszony do przyznania się do winy. Zaczął twierdzić, że znał niektóre ofiary, ale dlatego, że były informatorami milicji (rzeczywiście część ofiar zbrodni współpracowała z milicją), podręczniki anatomii znalezione w jego domu należały do żony-stomatologa, telefon jednej z ofiar znalazł przypadkowo, poddawał w wątpliwość wiarygodność badań genetycznych.
Sąd jednak był innego zdania, ostatecznie skazano mężczyznę na dożywocie za 19 morderstw. Tyle udało się powiązać procesowo z byłym milicjantem, natomiast nie jest wykluczone, że ofiar było więcej.
Oprac. MaH, newsru.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!