Międzynarodowy Fundusz Walutowy domaga się, by Ukraina zniosła obowiązujące od 2002 roku moratorium na handel gruntami rolnymi. Do parlamentu trafił już zgłoszony przez deputowanych Bloku Petra Poroszenki projekt stosownej ustawy.
„Zaroponujemy wysokiej jakości model obrotu ziemią: nie w interesie wielkich firm, nie w interesie inwestorów zagranicznych, ale w interesie Ukraińców” – zapowiedział na początku kwietnia premier Wołodymyr Hrojsman, podkreślając, że model reformy rolnej, który zostanie przedstawiony w najbliższym czasie, poparli „zagraniczni partnerzy Ukrainy”.
Przedstawiciele środowisk rolniczych w te deklaracje nie wierzą. Przygotowują ogólnokrajową akcję protestu. Popiera ich wielu ekonomistów. – Wszystko to przypomina sytuację z kuponową prywatyzacją przemysłu w latach 90. XXwieku. Lansowano wówczas hasło: „Dzięki prywatyzacji przedsiębiorstw każdy Ukrainiec stanie się bogaty”. W rzeczywistości otrzymaliśmy zbiedniały naród i niewielką grupę oligarchów, którzy stali się bardzo bogaci” – komentują przeciwnicy handlu ziemią. Wobec planów Kijowa narasta sprzeciw w regionach. Samorządy lokalne podejmują uchwały sprzeciwiające się zniesieniu moratorium, widząc w nim zagrożenie dla mieszkańców wsi. Rada obwodu chersońskiego – jednego z największych rolniczych regionów Ukrainy – na początku marca zwróciła się do prezydenta i rządu z żądaniem utrzymania moratorium na handel ziemią rolną.
W wielu państwach UE obowiązują drastyczne ograniczenia obrotu ziemią rolną – przypomina Michał Kozak (tu cały art. „Ukraina wystawi na sprzedaż swój największy skarb? MFW chce zniesienia moratorium na handel ziemią rolną”) : w Niemczech na zakup ziemi rolnej trzeba uzyskać zezwolenie lokalnej administracji, a preferowani są rolnicy utrzymujący się z pracy na roli. Do nabycia ziemi rolnej we Francji niezbędna jest zgoda administracji i wykazanie się dyplomem szkoły rolniczej bądź pięcioletnim okresem pracy na roli. Na Litwie osoba fizyczna musi wykazać się posiadaniem kwalifikacji rolniczych, a osoba prawna i podmioty od niej zależne nie mogą posiadać więcej niż 500 ha gruntów (z czego nie więcej niż 300 ha gruntów mogą nabyć od państwa). Na nabycie gruntu o powierzchni przekraczającej 10 ha niezbędna jest zgoda administracji. W Rumunii sprzedaż gruntów rolnych możliwa jest za pośrednictwem administracji, która podaje do wiadomości publicznej zgłaszane przez właścicieli oferty i zatwierdza nabywcę. W przypadku gruntów poniżej 30 ha zatwierdzenie odbywa się na poziomie lokalnym, w przypadku większych – w ministerstwie rolnictwa. W Polsce od 1 maja zeszłego roku osoba, która jest właścicielem gruntu rolnego o powierzchni 3 tys. mkw. i większej, może go sprzedać wyłącznie rolnikowi indywidualnemu, która ma nie więcej niż 300 hektarów ziemi rolnej, wykaże posiadanie odpowiednich kwalifikacji i w dodatku od pięciu lat osobiście prowadzi gospodarstwo rolne. Nabywca musi także mieszkać na terenie gminy, w której posiada co najmniej jedną działkę rolną. Przyjęta w zeszłym roku w Polsce ustawa wprowadziła też moratorium na obrót ziemią rolną. Z jednej strony zakazała na piec lat sprzedaży gruntów rolnych wchodzących w skład zasobu Agencji Nieruchomości Rolnych. Z drugiej wprowadziła zasadę, zgodnie z którą nabywca ziemi rolnej przez 10 lat od daty kupna nie będzie mógł jej odsprzedać bez zgody sądu. Kupić ziemię przed upływem 10 lat będą mogły od niego wyłącznie osoby bliskie, będzie mogła ona zostać także odziedziczona. W razie naruszenia zakazu transakcja zostanie unieważniona, a ziemię przejmie ANR, wypłacając równowartość pieniężną.
Kresy24.pl/forsal.pl
18 komentarzy
SyøTroll
11 maja 2017 o 13:27Albo przehandlują ziemię, by umowa stowarzyszeniowa się instytucjom UE opłacała, albo co innego np. będą pracować do 79-ego roku życia, wprowadzą 40% vat na wszystko (z butelkowanym powietrzem włącznie) itp. Dla MFW nie jest istotne czy te „reformy”, tylko czy stowarzyszenie „se vrati”. Tego „europejskiego szczęścia” właśnie chcieli, majdaniarze. Mógł je zapewnić im albo „złodziej” Janukowycz, albo nowa bardziej spolegliwa wobec UE post-majdanowa ekipa. O to się toczy także wojna domowa na wschodzie, by „prorosyjscy” także partycypowali w unijnych obciążeniach dla Ukrainy w pełni jak chcą „anty”terroryści, lub w mocno ograniczonym stopniu jak chcą „źli prorosyjscy”.
jubus
11 maja 2017 o 18:23Bo to jest ten sam scenariusz co z Polską, Węgrami, Rumunią, Czechami, Słowacją i całą resztą.
Skolonizować, wykupić, rozwalić konkurencje a ludność zamienić w niewolników. Przecież to samo przerabiano w Afryce, Azji, Amerykach. Kolonializm w wydaniu 21 wieku.
Jako Nacjonalista-Korporacjonista uważam Kolonializm za ohydny, ale to co się dzieje teraz, to najgorsza rzecz z możliwych bo odbywa się w białych rękawiczkach. Co by złego nie mówić o takich krajach jak Białoruś, Rosja, Turcja, Kazachstan, ChRL czy inne, te państwa nie chcą by zrobiono z nimi co, co zrobiono z Polską, Węgrami, Słowacją, Czechami czy teraz Ukrainą.
Ukraina to kraj o faktycznie największych zasobach w tej części Europy, jedynie Rosja, jako całość jest zasobniejsza. Faktycznie, Janukowycz wiedział o tym, że Zachód chce zwyczajnie „wykupić” Ukrainą, jak to się stało z naszą częścią Europy. Stąd optował za opcją turecką, tj. stopniowe, integrowanie się z UE i NATO, krok po kroku, na własnych warunkach. Jak pokazuje przykład Turcji, jest to właściwa droga. Turcja póki co, bombarduje nas swoimi serialami, a Polska co najwyżej bombarduje Turcję, swoimi turystkami.
Jarema
12 maja 2017 o 07:58Obaj Panowie zgorszeni modelem zachodnim mogą wyjechać i udać się do oazy szczęścia – państwie na wschodzie. Gdybym był kupcem chciałbym kupić tanio zwłaszcza gdy znajdą się nierozsadne chętni. Polskie elity takimi były w przeciwieństwie do slowenskich czy czeskich.
jubus
12 maja 2017 o 14:02Nie ma takiej potrzeby. Jest wiele krajów „zachodnich”, które nie podzielają entuzjazmu ludzi pokroju Balcerowicza, Morawieckiego czy im podobnych. Wymienię chociażby Szwajcarię, Norwegię, Islandię, Izrael, ale też i szereg państw azjatyckich od Korei Południowej po Singapur.
jubus
12 maja 2017 o 14:06Nie napisał Pan o jakie to państwo na Wschodzie chodzi. Pozwolę więc sobie dopisać, że zapewne chodzi o Republikę Korei, która, nie bacząc na nic, słowami swojego nowego prezydenta, Liberała(!)nie zamierza przyjmować zachodniego stylu życia. Pan prezydent Moon, powiedział jasno, że homoseksualizm to zboczenie, co spotkało się z poparciem niemal wszystkich innych kandydatów na prezydenta, z wyjątkiem jakiejś skrajnie lewicowej pani.
Znaczy się, są na Wschodzie „oazy szczęścia”, oczywiście Korea to kraj mający niezbyt komfortowe położenie, ale są też inne państwa na Wschodzie, że pozwolę sobie wymienić państwa anglojęzyczne, tj. Singapur, Malezję, quai-państwo Hong-Kong.
jubus
12 maja 2017 o 14:08Akurat Czechy i Słowenia są w jeszcze gorszej obecnie, sytuacji niż Polska. Słowenia ma potężne długi i jest uwiązana na smyczy unijnej kompletnie, w postaci unii walutej. Czechy, jeszcze się bronią, ale ostatnie dane pokazują, że nie jest z nimi wcale tak różowo.
Jedynym krajem, który zdaje się rozumieć istotę problemu są Węgry, choć ja dodałbym także Turcję.
Jarema
12 maja 2017 o 16:48PKB na osobę Słowenii 31 tys. usd, Czesch 33 tys, usd. Polska 27,7, czyli wyższe od polskiego od 10-20%. Zestawienie Balcerowicza prywatyzyjącego zakłady za 10% ich wartości i Morawieckiego, który wpiera polski eksport i produkcję to nieporozumienie. Wymienione przez pana kraje: Singapur, Malezję, quai-państwo Hong-Kong korea Płd. są efektem i skutkiem ubocznym globalizmu, który tak pan krytykuje. Nie jestem jego bezkrytycznym zwolennikiem, ale to zachodni model gospodarczy daje mimo wszystko większe szanse jednostce i państwu. O wejściu do tego systemu decyduje wielki kapitał USA i tanio nie jest. Mimo to jest to lepsze niż model państwa na wschodzie – Rosja.
jubus
13 maja 2017 o 10:09Parytet siły nabywczej walut jest niskiej wartości, ponieważ nie wiadomo, co w koszyku cenowym jest. Wolę zestawienie nominalne, wg. którego Polska ma 13 tysięcy dolarów per capita, a Czechy, 18 tysięcy, tj. prawie 40% więcej. Fakt, że to się nie przekłada na zarobki czy ceny. Ja pisałem o korporacjonizmie czyli gospodarce organicznej, z elementami syndykalizmu. Państwa takie jak Szwajcaria, Norwegia, ale także i unijne, jak Finlandia czy Szwecja, nieźle sobie radzą, nie dając się zapędzić w ideologiczne dyrdymały typu „liberalizm vs socjalizm”. Ja mam w nosie tego typu podziały, bo one tylko szkodzą.
SyøTroll
15 maja 2017 o 10:04Jarema, podobnie jak jubus, również wolę opierać się o PKB niz o PSN.
solozzo
11 maja 2017 o 15:33Trzeba zacząć od tego, że w większości nie jest to żadna ukraińska ziemia tylko ziemia ukradziona przez Sowietów kilku graniczącym z nimi państwom zaś przez Ukrainę tylko czasowo okupowana. Natomiast handlowanie cudzym mieniem to zwykłe paserstwo, co w ukraińskim wykonaniu oczywiście nie dziwi.
jubus
12 maja 2017 o 09:04Proszę się poduczyć historii, bo widzę potężne braki.
olek
12 maja 2017 o 17:35Braki to masz ty .Obecna Ukraina to postbolszewicki twór stworzony przez bolszewików Lenina ,Stalina .Chruszczow jeszcze 1954r przyłączył do tewgo tworu Krym na szczęście Rosjanie zabrali co swoje.Zabiorą jeszcze obwody od Charkowa po Odessę ,ktore bolszewik Lenin w 1922r przyłączył do tego tworu.
jubus
13 maja 2017 o 10:05Ukraińska Republika Ludowa to twór Niemiec, powstały w 1918 roku. Widać, jak „dobrze” znasz pan historię Wielkiej Wojny.
Wiesz w ogóle, na mocy jakiego pokoju, utworzono Ukrainę, Białoruś i inne państwa, pod kuratelą niemiecką?
dajmy sobie spokój
11 maja 2017 o 20:35Pełno polskich kości w tej ziemi jest. Nie pochowanych w grobach.
Japa
12 maja 2017 o 00:45Hrojsman Zyd winnicki tak „ułoży” prawo zeby jego pobratymcy nie kupowali gruntów, ale otrzymali je darmo. Kołchozy zamienią na kibuce i wszystko bedzie jak za Sojuza. Tyle, ze „priedsiedatiela” zastąpi rabin czy inny tego typu pejsaty. Uprawa ziemi, to nie w kij dmuchał. Pamietam jakie plony osiągali samodzielnie gospodarząc. Buraki cukrowe były wielkości ćiartkowej butelki wódki. W wielkoobszarowych sadach pokrzywy rosły do wysokości gałęzi. Duże ziemniaki , które zobaczyli w Polsce , uważali za dwuletnie. Pomidory polowe były na wielkość naszych „czereśniowych” czy innych miniaturek. Tam teraz będzie za szlacheckiej Polski : panowie do boju, a chamy do gnoju.
kocki
13 maja 2017 o 07:47Japa -twój komentarz absolutne dokładny i mądry. Ukraine zajęty pejsatymi. Kahal -złodzieje i oszuści -chcieć zrobić ukraincew wiecznymi niewolnikami te same oni zrobyach i w Polska najstraszniejszy i naismertelneyshy wróg – słowiańskie ludzy- jest zydowski kagal.
krzysztof
12 maja 2017 o 16:20Drodzy przedstawiciele -BOHATERSKIEJ NACJI- czy naprawdę myślicie,że Żydzi z całego Świata wam odpuszczą ????
Że zapomną LUDOBÓJSTWO DOKONANE NA ŻYDACH,NISZCZENIE POMNIKÓW I ARCHIWÓW ????? Wy tak na serio??????
SyøTroll
15 maja 2017 o 10:13Niektórzy odpuszczą, ponieważ wcale nie są, aż tak bardzo zintegrowani jak pan przypuszcza; można próbować lawirować pomiędzy różnymi ich centrami. Ale lawirować też trzeba umieć.