Frekwencja w wyborach prezydenckich na Litwie wyniosła 56,64 proc., czyli o prawie pięć punktów procentowych więcej niż w 2014 roku.
Według pierwszych wstępnych sondaży exit polls największe poparcie w pierwszej turze zdobył kandydat niezależny i ekonomista (a także m.in. doradca ekonomiczny byłego prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa) Gitanas Nausėda (na zdjęciu) – 30,85 proc. Drugi był premier Litwy Saulius Skvernelis (Litewski Związek Rolników i Zielonych), trzecia konserwatystka Ingrida Šimonytė – 22,19 proc. Pozostali kandydaci mieli znacznie mniejsze poparcie (w sumie startowało 8 kandydatów). Przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski, według wstępnych danych, uzyskał prawie 5 proc.
Wstępne wynika można traktować należy jednak z dystansem. – Bardzo ciekawie wygląda sytuacja w Wilnie, gdzie średnia frekwencja przekroczyła 60 proc. Duże miasta zwłaszcza, Wilno, popierały Šimonytė. Tak pokazywały badania opinii publiczne” – powiedziała politolog z Uniwersytetu Michała Romera Rima Urbonaitė. Podobnego zdania jest również politolog z Uniwersytetu Wileńskiego oraz Kowieńskiego Uniwersytetu Technologicznego Mažvydas Jastramskis.
Oprócz wyborów prezydenckich odbyły się jednocześnie dwa referenda w sprawie zmniejszenia liczby posłów oraz podwójnego obywatelstwa.
W wyborach prezydenckich uczestniczyli: Vytenis Andriukaitis, Arvydas Juozaitis, Valentinas Mazuronis, Gitanas Nausėda, Mindaugas Puidokas, Naglis Puteikis, Saulius Skvernelis, Ingrida Šimonytė, Waldemar Tomaszewski.
W roku 2014 aktywność wyborcza była na poziomie 52 proc.
W wyborach nie startowała obecna prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, gdyż właśnie kończy się jej druga, ostatnia kadencja.
Oprac. MaH, ZW.lt, dw.com
fot. CC BY-SA 3.0
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!