Niewielka wieś, dziś całkowicie muzułmańska, leży 4,5km na zachód od wyniosłej, wspaniałej twierdzy Kala at Markab (Margot) należącej Braci Krzyża, na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Wieś jest usytuowana naprzeciw zatoki Bas lub inaczej Pani Bas (arab. Saidy Bas). Od dużego portu Tartus dzieli ją malowniczy pas nadmorskiej drogi, około 20 km, a od dzisiejszego Baniasu, kiedyś fenickiego Balanea tylko 6 km. BASIJE to święte miejsce chrześcijan wszystkich obrządków Kościoła Wschodu, miejsce kultu Maryi dla chrześcijan syryjskich – pisze Barbara Anna Hajjar w kolejnym odcinku z jej cyklu reportaży i esejów z podróży po Syrii.
Kult wywodzi się z okresu pierwszych pustelników na tej ziemi – eremitów. Istnieje tu słynąca cudami i doznanymi łaskami grota skalna z kaplicą – sanktuarium poświęconym Bożej Rodzicielce z Basije. Otacza ją zespół grot zamieszkiwanych niegdyś przez eremitów.
Ciekawe jest pochodzenie nazwy Basije. Istnieją różne wersję i przekazy tradycji na ten temat. Jedna z nich wywodzi tę nazwę od łacińskiego „pax” (pokój).
Druga wersja od dłuższej tradycji, przypomina natomiast francuskie słowo „passer” przejście. Jak chce piękna legenda z czasu pobytu na tej ziemi krzyżowców, broniącej się rozpaczliwie załodze oblężonej od dłuższego czasu pobliskiej twierdzy Kala’at Margot, nękanej przez wojska arabskie, ukazała się nocą Najświętsza Maryja Panna. Wskazując na ogarnięte snem wojska oblegających muzułmanów wyrzekła: „passer”. Dała znak ręką, wskazując przejście wśród wielkiego niebezpieczeństwa – wśród śpiących zastępów wroga. Część załogi pospiesznie opuściła twierdzę wskazaną drogą, a francuskie słowo „passer” w zniekształconej wiekami formie brzmi właśnie „Basije”.
Sanktuarium Matki Bożej przez cały rok odwiedzają pielgrzymi. Piękne, wiekowe Sanktuarium Matki Bożej Basije stało się ulubionym miejscem pielgrzymek i modlitwy także dla nas, Polek z Wybrzeża z małżeństw polsko-syryjskich. Przybywamy tu wraz z rodzinami, z małżonkami, dziećmi i młodzieżą.
Obecność polskich pielgrzymów w sanktuarium Basije to kolejny nasz, polski uznać jako nasz, polski ślad na ziemi syryjskiej. Polscy wierni pojawiają się tu wielu, wielu lat…
Najpiękniej jest tu wiosną. Kamienistą ziemię pokrywają wtedy łany różnobarwnego kwiecia: anemonów, pierwiosnków, cykalmenow, stokrotek. Wokół Groty Pani Basije rosną wysokie drzewa o pięknych fioletowych, zwisających w kiściach kwiatach. Są tu też drzewa migdałowe „pruszace kwiatem”, silnie pachną w słońcu pinie i zioła… Ciszę przerywa tylko nawoływanie się ptactwa i brzęczenie owadów…
Mroczna, prostokątna grota poświęcona Maryi jest mocno okopcona od palących się tu zawsze świec i kadzideł. Wzrusza wielką prostotą i ubóstwem, przenosząc odwiedzającego pielgrzyma w czasy pierwszych wyznawców Chrystusa. Daje poczucie ulgi i wytchnienie. Zbliża do korzeni i prawdziwych źródeł naszej wiary. Przybliża wspomnienie czasów, kiedy Syrię naznaczyły stopy Apostołów, św.Piotra i św.Pawła, podążających do Antiochii Syryjskiej…
Grota o niskim sklepieniu jest podzielona na dwie części. Mniejsza część, wschodnia, to niewielka, bardzo mroczna nisza. Jest oddzielona masywną żelazną kratą z zawieszonymi starymi, wyblakłymi ikonami, przeważnie Matki Bożej. Po lewej, północnej stronie, znajdują się dwie obszerne wnęki kute głęboko w litej skale wapiennej – jedna to miejsce zapalania świec ofiarnych, w drugiej dymią wonne, błogie i słodkie kadzidła w hołdzie dla Pani Basije. Po prawej stronie, w pobliżu bardzo niskiego wejścia – wykutego otworu, przez który można przejść, mocno się schylając – poczesne miejsce zajmuje tradycyjna miseczka ze święconą oliwą i watą.
Pątnicy z wielkim pietyzmem maczają kawałki waty w oliwie, kreślą nią znak krzyża na czole swoim i towarzyszących im dzieci. Oliwa z oliwek, jak wiemy, odgrywa wielką rolę w liturgii i sakramentach. Przybywają tu liczni pielgrzymi, których przywiodła pobożność i umiłowanie Matki Bożej.
Niejednokrotnie, odwiedzając to święte miejsce przesycone klimatem żarliwej modlitwy, słynące z cudownych uzdrowień, z wielu łask Bożych doznanych za wstawiennictwem Najświętszej Maryi, obserwowałam ciekawy obyczaj i tradycję. Niektórzy pątnicy zeskrobują ostrym narzędzie kamienne ściany w kącie skalnej groty w pobliżu absydy, a powstały w ten sposób pył zabierają ze sobą zawinięty w chusteczkę jako najdroższą pamiątkę pielgrzymki. To pamiątka chroniącą ich przed wszelkim złem i niebezpieczeństwem.
Odradzająca się corocznie bujana przyroda bierze w posiadanie liczne groty dawnych pustelników. Na zewnątrz, na dość rozległym dziedzińcu przed grotą poczesne miejsce zajmują kamienne stoły i ławy, gdzie pątnicy odwiedzający to miejsce spożywają posiłek. To także kontynuacja starochrześcijańskiej tradycji wspólnej agapy, nadal żywej formy towarzyszącej spotkaniom modlitewnym. Zebrania i wspólne uczty miały przypominać lub powtarzać niejako Wieczerzę celebrowaną przez Chrystusa i Apostołów. Obecna agapa to wspólny posiłek, przygotowany z okazji spotkań grup modlitewnych.
Chrześcijanie syryjscy, otoczeni morzem muzułmańskiej rzeczywistości, odczuwają nieustanne zagrożenie. W ciągu tej trwającej już siedem lat wojny wojny przeszli najgorsze możliwe prześladowania; wielkie pogromy, ukrzyżowania, wyuzdane, widowiskowe morderstwa, obcinanie głów, różnorakie wymyślne barbarzyńskie tortury, porwania, gwałty, wysiedlanie z własnych siedlisk i ziemi, płacenie „dżizji” (podatek od wyznawania innej wiary) etc.
Dziś, gdy to piszę (kwiecień 2018), wielkie mocarstwa i ich sojusznicy bombardują tak już umęczoną już wojną Syrię wymyślnymi rakietami. Boże mój! Najstarsza stolica świata – najpiękniejszy Damaszek jest bombardowany różnymi rodzajami rakiet…
Nieustannie od tych siedmiu lat prześladuje mnie myśl: czy nie ma innych sposobów na rozwiązanie tego długotrwałego konfliktu?,Czy nie ma już ludzi mądrych i ludzi dobrej woli? Czy Syria ma być stałe poligonem doświadczalnym dla próbowania nowej broni i gry wielkich mocarstw? Żyjemy w stałym napięciu w wielkiej obawie, co przyniesie nam, zwykłym mieszkańcom tej ziemi , nadchodzące jutro…
Zapewniają nas, że w Syrii chrześcijanie i inne mniejszości są chronione prawem i czynem… Chrześcijanie syryjscy to nasi zapomniani Bracia w wierze, pozostający poza nurtem wiary. W zastraszającym tempie maleje ich liczba. Wojna i masowa emigracja młodzieży chrześcijańskiej robią woje.Ci, co pozostali, są jednak wierni swojej wierze, tradycjom i zwyczajom. Dalej, jeżeli jest to możliwe, pielgrzymują do miejsc świętych, a tych na terenie Syrii jest bardzo wiele.
Ale jak długo jeszcze? Czy w końcu po chrześcijanach w tym kraju zastaną już tylko zabytki? A może nawet i ich nie będzie… Te pomnik naszej wiary też już się rozmyślnie niszczy u bezcześci w różny możliwy sposób, o czym już wielokrotnie pisałam.
Wracając do pięknego, jeszcze wtedy spokojnego Basije, miejsca wyciszenia, miejsca modlitwy do Pani Basije… Za dziedzińcem, w sporej odległości w kierunku zachodnim ku morzu, wśród wyniosłych drzew stoi niewielki kamienny kościół. Kościołem i Grotą Pani Basjie opiekuje się starszy, sympatyczny mężczyzna…. To muzułmanin!! W pobliżu bowiem nie mieszka żadna rodzina chrześcijańska. Niestety!!!
Słynne na wybrzeżu Syrii sanktuarium Pani Basije należy do obrządku łacińskiego. Opiekun Sanktuarium oprowadza mnie po niewielkiej świątyni. Zaznajamia z faktami historycznymi, a przede wszystkim z tradycją. Niewielka sala – jedna nawa kościoła – to bardzo skromne pomieszczenie. Ołtarz jest oddzielony ikonostansem z licznymi ikonami z różnych okresów chrześcijaństwa. Mocno przejęty mój przewodnik opowiada mi sen, w którym ujrzał Najświętszą Maryję. Wskazała mu we śnie miejsce, gdzie przed wieloma laty odkryto źródło życiodajnej, bardzo długo poszukiwanej wody (istnieje nadal). Woda stała się ratunkiem dla usychających z pragnienia upraw i pól Basije.
Należy zaznaczyć, że Sanktuarium Pani Basije odwiedzają również muzulamanie – alawici i sunnici. Mariam – Święta i Czysta Mariam (arab.Batula) jest czczona przez islam jako Matka Proroka Jezusa (Issa), wysłannika Boga. Jedna z sur Koranu nosi imię Mariam. W Koranie XIX sura Mekkenska i III medyńska są poświęcone Mariam.
Odpust Pani Basije, doroczne wielkie święto, przypada na 8 września, czyli w dniu Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Jest tu wtedy tłumnie i gwarno. Przez cały dzień do późnej nocy nadciągają pielgrzymki. Liczne grupy biorą udział w nabożeństwach, uczestniczą w agapach.To wielkie spotkanie modlitewne wszystkich obrządków Kościoła na wybrzeżu Syrii.
Nie odnaleziono dokumentów dotyczących historii tego świętego dla chrześcijan miejsca. Istnieje przede wszystkim bogata tradycja przekazywana przez wieki z pokolenia na pokolenia. Jak potwierdzają badacze historii chrześcijaństwa, nie ulega wątpliwości, że chodzi tu o jedno z najstarszych miejsc kultu Matki Bożej na tej ziemi. O wielkim kulcie, adoracji i miłości jaka cieszy się Święta Mariam w Syrii, może świadczyć inna bardzo stara tradycja. Otóż w maju – miesiącu Najświętszej Maryi Panny – syryjskie kobiety-chrześcijanki (młode i starsze), należące do kościołów obrządku katolickiego, maronicko-katolickiego i syriackiego, noszą specjalny strój: prostą, dość długą niebieską szatę, przewiązaną w pasie białym grubym sznurem. Jest to specjalny hołd dla Matki Bożej. Co ciekawe, nie rozstają się z tą szatą w żadnych okolicznościach. Noszą ją w dni powszednie i święta przez cały miesiąc maj.
Święta Mariam, Matko Boża czuwaj nad nami, chroń nas w tych strasznych dla Syrii dniach…Dość już tej strasznej wojny…dość.
Barbara Anna Hajjar, Tartus
16.04.2018
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!