
Aleksander Łukaszenko i Władimir Putin . Sankt Petersburg, Rosja. 28 stycznia 2024 r. Zdjęcie: Konstantin Zavrazhin / Kremlin.ru
Gdy oczy świata zwrócone były na Waszyngton w oczekiwaniu na podpisanie ważnej umowy między Stanami Zjednoczonymi i Ukrainą, Władimir Putin ratyfikował traktat między Białorusią a Rosją o gwarancjach bezpieczeństwa Państwa Związkowego.
Zgodnie z traktatem Rosja będzie mogła tworzyć obiekty wojskowe na Białorusi.
Ponadto oba kraje uznają atak zbrojny na jednego z członków Państwa Związkowego za całe Państwo Związkowe. W związku z tym odpowiedź będzie również wspólna, z wykorzystaniem wszystkich sił i środków. Środki te obejmują między innymi broń jądrową.
Traktat został podpisany 6 grudnia 2024 roku, z okazji 25. rocznicy zawarcia traktatu o utworzeniu Państwa Związkowego (PZ).
Umowa bilateralna o gwarancjach bezpieczeństwa potwierdza strategiczny sojusz wojskowy oraz przewiduje wzajemne gwarancje udzielenia pomocy przy użyciu wszystkich dostępnych sił i środków w sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu jednego z sygnatariuszy.
Alaksander Łukaszenka stwierdził, że dokument pozwala osiągnąć „niespotykany dotychczas poziom sojuszu strategicznego i koordynacji działań w sferze wojskowej”. Władimir Putin uściślił, że zawiera wzajemne zobowiązania sojusznicze mające na celu zapewnienie skutecznej obrony w sferze militarnej, ochrony suwerenności, niepodległości i porządku konstytucyjnego obu państw oraz integralności terytorium i granicy zewnętrznej. W kontekście możliwości użycia rosyjskiej taktycznej broni jądrowej do obrony Białorusi przypomniał, że taką możliwość uwzględniono w przyjętych 19 listopada Podstawach państwowej polityki Federacji Rosyjskiej w zakresie odstraszania jądrowego.
Eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich zwracają uwagę, że umowa o gwarancjach bezpieczeństwa daje Rosji możliwość ingerencji w sytuację wewnętrzną Białorusi. W przypadku sytuacji kryzysowej zagrażającej stabilności „porządku konstytucyjnego” rosyjska armia i inne struktury bezpieczeństwa mają formalną podstawę do podjęcia działań w celu utrzymania prorosyjskich władz w Mińsku. Już podczas protestów w 2020 r. rozważano wysłanie Gwardii Narodowej do wsparcia Łukaszenki, więc obecnie zapis ten jedynie stwarza pozory legalności użycia siły.
ba na podst. osw.waw.pl/udf.name
3 komentarzy
obiektywny
1 marca 2025 o 11:25Jest 2 możliwości:
1) Białoruś to nagroda Amerykanów dla Putina za pokój na Ukrainie,
2) Putin korzystając z zamieszania i chwilowej dobrej dla Rosji koniunktury politycznej (rozczarowanie świata Ukrainą, a zwłaszcza obecną elita polityczną w Kijowie) zacwaniaczył i postawił na politykę faktów dokonanych?
Jeśli 1), to jedynie możemy napić się wódki 😉 Osobiście w to nie wierzę, bo oznacza to wkrótce kolejną gorącą wojnę w Europie płn. wschodniej, a tego USA nie chcą.
Czego chcą USA (prawdziwy deep state of deep state)? – Żeby Europa i Rosja przestały słodko, tęczowo lub groźnie pierdzieć i wzięły się do roboty, żeby rosły gospodarczo i kulturowo, aby razem z USA dogonić technologicznie Chiny – TAK, TAK, TAK, dogonić!!!
Dlatego w USA ew. kalkulują, czy świat euroatlantycki będzie lepiej sie rozwijał, gdy Białoruś będzie rządzona z Moskwy i Białorusini emigrowali do Niemiec, czy lepiej, żeby Białorusini mieli własny kraj i pracowali na swoim? – Inaczej mówiąc, czy dla USA jest lepiej, żeby silniejsze były Niemcy, czy lepiej wzmocnić Europę Środkową? Moim zdaniem, to drugie. Dlatego USA nie pozwolą Rosji zaorać Białorusi.
Jeśli 2), to każdy traktat można wypowiedzieć, i każde koszary można ewakuować. – W 1945 r. Armia Czerwona zajęła Austrię, ale… wkrótce decyzją polityczną musieli się wycofać i Austria pozostała neutralna do dziś. – Można? Można.
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest status neutralny Białorusi i tzw. Noworosji (tereny Donbasu, Mariupol, Krym), czyli tzw. finlandyzacji. Rosja zachowa wpływy polityczne, a amerykańskie firmy wjadą na Białoruś i Ukrainę.
Powtórzę: w interesie Cywilizacji Białego Człowieka jest żeby Europa i Rosja pracowały, a nie pierdziały i wojowały.
Guapo
1 marca 2025 o 12:07I w taki oto sposób mamy praktycznie moskali na 618 km naszej granicy z 1257 km starej granicy z CCCP. Ale naród krzyczy nie pomagac Ukrainie! za Wołyń! ! A moskale pomalutku,pomalutku się szykują i przyjdzie dzień,ze będzie drugi Katyń! A wniosków z historii -żadnych……
Borys
1 marca 2025 o 14:22Niech Trump dalej dogaduje się z putlerem. Już kurcze gołym okiem widać jak go moskale ogrywają.