„Mamy ostateczny dokument. Proponuję go omówić, dopracować i podpisać” – powiedział Aleksander Łukaszenka w Mińsku przed spotkaniem z szefami państw Unii Celnej, Ukrainy i przedstawicielami Unii Europejskiej. Prezydent wezwał strony do porzucenia ambicji politycznych i zastanowienia się nad losem zwykłych ludzi.
Prezydent Łukaszenka oświadczył, że Białoruś jako gospodarz spotkania przygotowała dokument, który zadowoli wszystkie strony. Jego projekt jest już przygotowany, wymaga tylko dopracowania przez wszystkie strony i można będzie go podpisać.
Oprócz kwestii związanych z rozwiązaniem konfliktu na wschodzie Ukrainy, planowane są dyskusje dotyczące ekonomicznych aspektów przystąpienia Ukrainy do strefy wolnego handlu z UE, jak i związanych z nimi kwestii współpracy z krajami Unii Celnej.
Wczoraj były doradca prezydenta Putina Andriej Iłłarionow wyraził obawy, że spotkanie może być nowym Monachium. W 1938 roku, Wielka Brytania i Francja również miały nadzieję uspokoić Hitlera, oddając mu część Czechosłowacji – zamieszkane przez Niemców Sudety. Według Iłłarionowa, Angela Markel i dzisiaj uważa, że Putina można uspokoi oddając mu Donbas.
Kresy24.pl/Nasza Niwa
5 komentarzy
Alojzy Szymański
26 sierpnia 2014 o 17:12Historia lubi się powtarzać…
Sławomir Michał Nieciecki
26 sierpnia 2014 o 17:34Od Monachium rok do wojny było.
Podlaszuk
26 sierpnia 2014 o 21:53Teraz pewnie będzie trochę dłużej.
Jeśli Ukraina zostanie sprzedana Rosja będzie musiała przygotować się do zajęcia państw nadbałtyckich, to potrwa bo trzeba przygotować odpowiedni klimat Tu też pewnie Zachód „umyje ręce”. Jak się już wszyscy przyzwyczają zaczną się prowokacje w Polsce i na niezajętej części Ukrainy. Wtedy i Niemcy będą chciały „stabilizować” sytuację.
Mam nadzieję, że się bardzo mylę.
Gra rozpoczęła się agresją na Gruzję, a Zachód miał to w nosie. Może tak być, że zapłaci za swoją głupotę, niestety my też:(
W chwili obecnej trzeba trzymać kciuki za Ukrainę, bo to jedyna tama przed mongolską cywilizacją.
Karol Surdy
27 sierpnia 2014 o 02:52Ukraina powinna się podzielić
grzech
28 sierpnia 2014 o 08:38w „Polsce” nie będzie prowokacji i zajęcia. My jesteśmy kondominium niemiecko-rosyjskim. Po co wchodzić do „Polski” skoro już się ją ma. Tworząc iluzję wolnego kraju, żaden Polak nie występuje z walką o niepodległość. Gdy wejdą czołgi będzie walka z Polakami. I po co to Putinowi. Historia pokazała już wiele razy, że po podbiciu Polski, Rosja musiała się męczyć z poskramianiem walczących o wolność Polaków.
Jedyną naszą nadzieją jest skłócić Niemców z Rosjanami i tak rozgrywać by ich napuścić na siebie, a w tym czasie odzyskać niepodległość. Do tego trzeba kogoś na miarę Piłsudskiego, czy Dmowskiego – do umiejętnego lawirowania między zaborcami