Literówki, błędne zapisy, niezgodność danych na grobach i w bazie danych, a nawet brak ewidencji. Cyfryzacja nekropolii w Wilnie miała być wyjątkowym dokonaniem, tymczasem w przypadku starych cmentarzy okazała się klęską – pisze Barbara Charyton na portalu lrt.lt
Samorząd Miasta Wilna zainicjował digitalizację wileńskich nekropolii już dwa lata temu. Założenie samo w sobie genialne; za pomocą internetowego katalogu można znaleźć dane o miejscu pochówku konkretnej osoby wpisując jej imię i nazwisko.
Tymczasem jest spory kłopot. Nie każdego zmarłego można w systemie znaleźć, ponieważ nazwiska i imiona niektórych z nich w katalogu zapisano w różnych wersjach językowych, a do tego – z błędami.
Istnienie nieścisłości pierwsi zauważyli członkowie Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą (SKOnSR). Chcąc zbadać, dlaczego takie błędy powstały, Dariusz Lewicki z Komitetu postanowił osobiście dokonać analizy nagrobków i porównać z danymi pochowanych tam osób w systemie.
Wyniki okazały się jednak druzgocące. Z każdą kolejną sprawdzoną alejką cmentarza społecznik notował kolejne błędy w imionach i nazwiskach w katalogu online. W niektórych przypadkach, zdaniem Lewickiego, miało się wrażenie, że chodzi o różne osoby. Na 14 tys. sprawdzonych nagrobków – ponad 3 tys. miały błędne zapisy w rejestrze cyfrowym.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!