Funkcjonariusze kontrwywiadu SBU przeprowadzili operację specjalną na Wołyniu, na granicy z Białorusią. Zatrzymano szefa lokalnego oddziału granicznego
W wyniku operacji specjalnej na granicy ukraińsko-białoruskiej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała mężczyznę podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Według śledztwa był on szefem lokalnego oddziału granicznego, poinformowała służba prasowa SBU.
Na polecenie okupantów „kret” ustalał lokalizację obszarów ufortyfikowanych i przybliżoną liczebność wojsk ukraińskich broniących granicy z Białorusią.
Próbował również przekazać współrzędne magazynów z bronią i amunicją ukraińskich sił zbrojnych w regionie, twierdzą organy ścigania.
Za wykonanie wrogich zadań okupanci obiecali „ewakuować” mężczyznę na terytorium Rosji i zorganizować mu możliwość przystąpienia do grup okupacyjnych Federacji Rosyjskiej.
Z ustaleń śledztwa wynika, że zwrócił na siebie uwagę Rosji, gdy służył we wschodniej Ukrainie. Następnie został przeniesiony do jednego z oddziałów granicznych w obwodzie wołyńskim. Mężczyzna został zdalnie zwerbowany przez oficera FSB Aleksieja Dobrickiego, który stacjonuje w tymczasowo okupowanym Ługańsku.
Podejrzany i jego rosyjski opiekun używali do komunikacji anonimowego czatu.
SBU z wyprzedzeniem przechwyciła informacje i udokumentowała przestępcze działania mężczyzny, a na końcowym etapie operacji specjalnej funkcjonariusze kontrwywiadu SBU z udziałem sił specjalnych zatrzymali podejrzanego w pobliżu miejsca służby.
Podczas przeszukania mieszkania i miejsca pracy zatrzymanego zarekwirowano telefon komórkowy i komputer.
Na podstawie zebranych dowodów śledczy SBU poinformowali go o podejrzeniu popełnienia zdrady stanu w stanie wojennym.
Obecnie podejrzany przebywa w areszcie – grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
ba za ssu.gov.ua
1 komentarz
qumaty
24 czerwca 2024 o 15:57„podejrzany i jego rosyjski opiekun używali do komunikacji anonimowego czatu”
że też w XXIw wciąż trafiają się na oko inteligentni ludzie wierzący w „anonimowe czaty” … niepojęte. Żeby z kochanką pisał to jeszcze bym rozumiał, ale szpiegowanie dla wroga i to jeszcze w czasie gorącej wojny? Anonimowość w sieci nie istnieje. Kwestia ilości wysiłku by kogoś namierzyć.