Kończący wojnę polsko-bolszewicką traktat w Rydze z 18 marca 1921 r. ustalał granicę polsko-sowiecką wzdłuż linii Dzisna-Dokszyce-Słucz-Korzec-Ostróg-Zbrucz. W praktyce oznaczało to przyznanie Polsce terenów sprzed II rozbioru (1793 r.), nieznacznie poszerzonych o tereny wschodnie – część Wołynia i Polesia.
Rosja sowiecka nigdy jednak nie pogodziła się z utratą tych obszarów – po 1921 r. wschodnia granica RP była terenem działalności wspieranych przez władze w Moskwie grup dywersyjnych. Prowadziły one działalność agitacyjną wśród miejscowej ludności oraz przeprowadzały akcje zbrojne na polskie posterunki graniczne – słabo bronione przez formację tzw. policji granicznej.
Antypolskiej działalności na Kresach sprzyjało zróżnicowanie narodowościowe i etniczne mieszkających tam obywateli polskich. Wschodnie województwa II Rzeczypospolitej – wileńskie, wołyńskie, poleskie, tarnopolskie, stanisławowskie, część białostockiego (do linii Białystok-Suwałki) i część lwowskiego (do linii Sanu) zamieszkiwało ok. 13 mln ludności, z czego nawet połowy nie stanowili Polacy (6 mln – 43 proc.). Największą grupę spośród innych narodowości na Kresach stanowili: Ukraińcy, Białorusini, Żydzi i Rosjanie.
Granica polsko-sowiecka zasługiwała na szczególną ochronę ze względu na fakt, że oddzielała dwa obce systemy polityczne. Państwo polskie obawiało się kolejnych, po wojnie polsko-bolszewickiej, prób „importu rewolucji” ze Wschodu oraz pogłębienia istniejących tam podziałów społecznych.
W 1924 r. na Kresach doszło do co najmniej 200 napadów i 30 zamachów o charakterze terrorystycznym. Największą akcję przeprowadził w nocy z 3 na 4 sierpnia 1924 r. w polskiej miejscowości Stołpce nad Niemnem ok. stuosobowy oddział dywersantów, przetransportowany do granicy ciężarówkami Armii Czerwonej. W czasie napadu zniszczeniu uległa m.in. miejscowa komenda Policji Państwowej oraz gmach poczty. Wśród ofiar byli polscy policjanci oraz urzędnik miejscowego starostwa.
W piśmie do premiera RP Władysława Grabskiego z 5 sierpnia 1924 r. minister spraw wojskowych gen. Władysław Sikorski wskazywał na konieczność przeciwdziałania wzmożonej aktywności „sowieckich band”, terroryzujących polskich mieszkańców Kresów.
„Stosunki na naszym pograniczu wschodnim muszą być poddane radykalnej i natychmiastowej rewizji. Z faktu, że bolszewicy prowadzą tam z nami zaciekłą, podjazdową wojnę, musimy wyciągnąć odpowiednie wnioski” – apelował minister. Jak podkreślił, aby zneutralizować sowieckie zagrożenie konieczne było przeciwdziałanie obcym wpływom w sposób trwały, nie zaś za pomocą jednorazowych akcji wojskowych. „Napadów tych nie zwalczy wojsko używane dorywczo – nieorientujące się w miejscowych warunkach – rzadko znajdujące stojącą na wysokości zadania pomoc ze strony policji – a mające przeciwko sobie większość miejscowej ludności, współdziałającej w sposób skryty z bandytami” – pisał gen. Sikorski.
Kres dywersyjnej działalności Związku Sowieckiego miała położyć nowa formacja, zorganizowana na wzór wojskowy (będąca częścią sił zbrojnych) – Korpus Ochrony Pogranicza (KOP). Za jej powstaniem opowiedzieli się uczestnicy posiedzenia Politycznego Komitetu Rady Ministrów w dniach 21-22 sierpnia 1924 r. z udziałem prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego.
Organizacja i wyposażenie KOP
Oficjalnie KOP powstał na mocy rozkazu Ministerstwa Spraw Wojskowych z 12 września. Pięć dni później ten sam resort wydał instrukcję dotyczącą struktury KOP. Zwierzchnikiem Korpusu był jego dowódca wraz ze sztabem i podległymi mu służbami. Zadaniem dowódcy KOP jest zapewnienie bezpieczeństwa w pasie nadgranicznym oraz ochrona granicy politycznej państwa – stwierdzał artykuł 2 instrukcji organizacyjnej dla wyższych Dowództw Ochrony Pogranicza.
Zgodnie z zaleceniami polskich władz, KOP miał bezpośrednio podlegać Ministerstwu Spraw Wojskowych i Ministerstwu Spraw Wewnętrznych (od 1938 r. personalne i operacyjne zwierzchnictwo nad KOP sprawował Generalny Inspektorat Sił Zbrojnych; pod innymi względami formacja nadal podlegała obu resortom). Dowództwo nad Korpusem objął gen. Henryk Minkiewicz (sprawował tę funkcję do 1929 r.; kolejnymi dowódcami KOP byli: gen. Stanisław Tessaro – 1929-1930, gen. Jan Kruszewski – 1930-1939 oraz gen. Wilhelm Orlik-Rückemann, który objął to stanowisko 31 sierpnia 1939 r.).
Kadra oficerska Korpusu miała mieć charakter elitarny, a służący w niej żołnierze – posiadać narodowość polską. Warunku tego jednak nie udało się spełnić. Ze względu na kryterium narodowościowe w KOP służyło 80 proc. Polaków, 12 proc. Niemców i Czechów, 3 proc. Ukraińców, 3 proc. Białorusinów oraz 2 proc. Żydów.
Główna jednostka taktyczna KOP – batalion ochrony pogranicza składał się z czterech kompanii piechoty, drużyny dowódcy batalionu, plutonu łączności i plutonu ckm. Etatowo liczył 828 żołnierzy.
W Korpusie służyli także kawalerzyści, pod względem organizacyjnym przydzielani do szwadronów jazdy. W ich składzie znajdowały się 4 plutony liniowe i drużyna dowódcy szwadronu – łącznie według etatu 87 ludzi.
Łącznie utworzono sześć Brygad KOP (najwyższy szczebel organizacyjny Korpusu) – „Grodno”, „Wilno”, „Nowogródek”, „Polesie”, „Podole” i „Wołyń” (nazwy brygad brały się od miejscowości lub regionów ich stacjonowania). W 1929 r. w strukturę Korpusu włączono pułki.
Z uwagi na rejon odbywania służby oraz zadania z tego wynikające pododdziały KOP podzielono na strażnice oraz odwody. Każda strażnica liczyła kilkunastu żołnierzy mających do pomocy specjalnie wyszkolonego psa (lub dwa psy), stacjonujących bezpośrednio przy granicy.
Docelową liczbę sił KOP ustalono na 27 687 żołnierzy. Formacja strzegła granicy z: ZSRS, Litwą, Łotwą (do lipca 1939 r.), Niemcami (Prusami Wschodnimi; od listopada 1927 r. do stycznia 1939 r.), Rumunią oraz Węgrami (od marca 1939 r.). Pod koniec lat 20. łączna długość linii granicznej obsadzonej przez KOP wynosiła 2334 km, z czego większość (1412 km) stanowiła granica ze Związkiem Sowieckim.
Na umundurowanie żołnierzy KOP składały się: czapka typu szwoleżerskiego (angielskiego) z okrągłym denkiem, granatowym otokiem i jasnozieloną wypustką; w warunkach polowych – hełm stalowy, półwysokie buty (tzw. saperki), kurtka i spodnie mundurowe, ewentualnie płaszcz. W skład wyposażenia wchodziły: dwie trójkomorowe ładownice na pasie głównym, zrolowany koc, menażka, chlebak, tornister i maska przeciwgazowa.
Najpowszechniejszym rodzajem broni używanym w Korpusie były karabinki wz. 98, rewolwery Lebel, pistolety Cebra (w drugiej połowie lat 30. pistolety polskiej produkcji Vis); ręczne karabiny maszynowe Browning wz. 28, ciężkie karabiny maszynowy Maxim wz. 08; ponadto każdy żołnierz posiadał bagnet i cztery granaty.
Zadania KOP
W rozkazie dziennym z 23 października 1924 r. dowódca KOP napisał do swoich żołnierzy: „Powołani zostaliście do szeregów Korpusu, aby pełnić ciężką i odpowiedzialną służbę ochrony wschodniej granicy Rzeczypospolitej. Czeka Was zadanie trudne, wymagające żołnierskiego poświęcenia, hartu woli i siły charakteru. Oto zbrojne najemne bandy wkraczają w granice Państwa Polskiego, aby palić dobytek spokojnym mieszkańcom, grabić ich mienie, mordować opornych, a następnie ratować się ucieczką, zostawiając za sobą zgliszcza i ruiny. Na ziemiach, umęczonych długoletnią wojną, zapanował znowuż gwałt i terror. Cichy, pracujący w pocie czoła mieszkaniec wsi i miast jest już pewien dnia, ani godziny. W tych warunkach cała ludność Województw Kresowych spogląda na żołnierzy KOP, jako na swoich właściwych obrońców”.
Utworzenie KOP od razu przyniosło wymierne korzyści. Tylko w okresie od listopada 1924 r. do października 1925 r. żołnierze Korpusu zatrzymali ponad 4,3 tys. podejrzanych osób; w tym czasie sowieccy dywersanci próbowali 89 razy naruszyć polską granicę, 219 razy oddawali ogień do żołnierzy KOP, odnotowano też 151 przypadków prób ich przekupienia. Granica Polski na wschodzie w tym czasie była palącym się Meksykiem… – wspominał sytuację na wschodniej granicy w latach 1924-1925 chor. Jan Grużalski.
Oprócz realizacji podstawowych celów, wynikających z obserwacji „przedpola sowieckiego”, KOP spełniał ważne zadania stabilizujące wewnętrznie polskie państwo. Prowadził działalność wywiadowczą i kontrwywiadowczą (wywiad płytki i kontrwywiad zaczepny; działało 12 placówek wywiadowczych KOP, szefostwo wywiadu mieściło się w Warszawie, ekspozytury – w Wilnie i we Lwowie), zapobiegał infiltracji mieszkających na Kresach Polaków, przeciwdziałał przestępstwom gospodarczym (głównie zwalczanie przemytu i wykroczeń skarbowych) i procederowi nielegalnego uchodźstwa, chronił znaki i urządzenia graniczne, prowadził akcje rozbrojeniowe wśród miejscowej ludności.
Do zadań Korpusu należała również działalność szkoleniowa (przygotowanie kadr), oświatowa (przeciwdziałanie analfabetyzmowi) i kulturalna, czego przejawem było funkcjonowanie żołnierskich domów kultury. Ponadto ludność terenów przygranicznych mogła korzystać z bezpłatnej opieki medycznej, świadczonej przez służby sanitarne Korpusu.
Reorganizacja Korpusu
Istotne zmiany organizacyjne w KOP dokonały się w latach 1936-1938, co wiązało się z podjętą przez władzę reformą systemu ochrony granic państwowych; rozwiązano część brygad, tworząc w ich miejsce pułki, dotychczasowy tzw. system kordonowy został zastąpiony systemem patrolowo-wywiadowczym (placówki rozrzucone w pasie granicznym, częste patrole, spora rola wywiadu).
System patrolowo-wywiadowczy nie polega bynajmniej na gęstej obsadzie granicy: przeciwnie przy tym systemie pozornie wydaje się granica zupełnie nieobsadzoną (…). System ten wymaga od organów ochrony granic, rutyny, wyrobienia indywidualnego, wielkiej samodzielności itp. zalet, które osiąga się po wielu latach służby – wyjaśniał anonimowy autor (podpisany jako „bezstronny”) broszury „O system ochrony naszych granic. Straż celna czy K.O.P.?” (dodatek do czasopisma „Czat”, 1925, nr 34)
Opracowywany na wypadek wojny z ZSRS plan „Wschód” przewidywał powierzenie Korpusowi zadań osłonowych (KOP miał rozpoznać wroga oraz opóźniać jego marsz poprzez manewr odwrotowy), jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany.
Od marca 1939 r., zgodnie z planem „Zachód” mobilizowano oddziały KOP. Gros sił Korpusu przeniesiono do struktur Wojska Polskiego. Skierowano je na południe i na zachód, część także na północ – nawet nad morze, gdzie w maju 1939 r. powstał batalion KOP „Hel”. Na rzecz wojska z Korpusu wydzielono baterie artylerii i większość kompanii saperów. Bataliony KOP stanowiły też bazę do formowania rezerwowych dywizji piechoty oraz brygady górskiej; ze szwadronów KOP powstawały oddziały tzw. kawalerii dywizyjnej (przydzielanej do wsparcia poszczególnym dywizjom piechoty).
Budzić może wątpliwości sens rozproszenia oddziałów KOP po wszystkich armiach i grupach operacyjnych. Jeśli oddziały Straży Granicznej, nawet po ich wzmocnieniu rezerwami, ze względów zrozumiałych nie mogły przyjąć innego ugrupowania i musiały być podporządkowane poszczególnym związkom taktycznym armii oraz grup operacyjnych, to zarówno ugrupowanie, jak i cel użycia oddziałów KOP mogły być odmienne (…). Należy podkreślić, że tak duży zasięg mobilizacyjny jednostek, które posłano na granicę zachodnią i południową bardzo osłabił KOP zarówno pod względem kadrowym, materiałowym, jak i ilościowym odtworzonym pododdziałów na granicy wschodniej – tłumaczy Henryk Dominiczak („Granica wschodnia Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1919-1939”).
KOP w kampanii 1939 roku
17 września 1939 r. Polskę od wschodu zaatakowało blisko 500 tys. żołnierzy Armii Czerwonej (oddziały pierwszego rzutu), zgrupowanych w dwa Fronty: Białoruski i Ukraiński. Pierwsze nieprzyjacielskie ataki padły na strażnice KOP – od wczesnych godzin rannych specjalne formacje Wojsk Ochrony Pogranicza NKWD, wspierane przez regularne wojska, rozpoczęły natarcie na całej długości granicy z ZSRS.
Do walki w obronie Kresów stanęły brygada „Polesie” i 7 pułków – „Wilno”, „Głębokie”, „Snów”, „Wilejka”, „Czortków”, „Sarny” oraz „Zdołbunów”. W skład poszczególnych pułków weszły 22 bataliony graniczne, 2 bataliony forteczne, 4 szwadrony kawalerii, dywizjon kawalerii, kompania saperów oraz podporządkowana dowództwu pułku „Głębokie” Półbrygada Obrony Narodowej „Dzisna” (2 bataliony). Korpus posiadał także własne służby (budownictwa, intendentury, inżynieryjno-saperską, łączności, uzbrojenia, taborów, weterynarii i zdrowia) oraz dywizjon żandarmerii.
Łącznie wzdłuż zaatakowanej przez Związek Sowiecki granicy stacjonowało ok. 12 tys. żołnierzy KOP (nie zdążono zmobilizować etatowej liczby 17,5 tys.), rozlokowanych w 190 strażnicach.
Ze względu na wcześniejszy wysiłek mobilizacyjny w ramach planu „Zachód”, 17 września Korpus nie był w stanie na długo związać walką wielokrotnie silniejszych sił wroga. Granica wschodnia była słabo obsadzona, a w garnizonach sporą część stanowili rezerwiści.
Polska doktryna wojenna nie zakładała wojny na dwa fronty i to w dodatku ze znacznie silniejszymi przeciwnikami. Dlatego też wszystkie możliwe jednostki liniowe zostały rzucone do walki przeciwko Niemcom. Te, które zostały na Kresach, nie posiadały większej wartości bojowej pod względem wyszkolenia, wyposażenia i uzbrojenia – tłumaczy Czesław Grzelak („Kresy w czerwieni”).
Scenariusz walk był podobny w różnych miejscach granicy. Żołnierze KOP albo podejmowali bój albo od razu poddawali się, będąc zupełnie zaskoczonymi atakiem wroga. Przeważnie po krótkotrwałej wymianie ognia, w obliczu kilkukrotnej przewagi Sowietów, wycofywali się w głąb terytorium Polski, w kierunku większych miejscowości. Żołnierze Korpusu brali później udział m.in. w obronie Wilna.
Po walkach w obronie granicy, rozproszone oddziały KOP wycofywały się w kierunku zachodnim; z części z nich 21 września gen. Orlik-Rückemann stworzył tzw. Grupę KOP (ok. 4 tys. żołnierzy), która, maszerując w kierunku Bugu, była cały czas nękana przez nieprzyjaciela. Po przekroczeniu rzeki Korpus walczył w bitwie pod Szackiem (28-29 września). Swój szlak bojowy żołnierze KOP zakończyli pod Wytycznem (1 października), kiedy to – w obliczu ogólnego wyczerpania i braku amunicji – dowódca Korpusu podjął decyzję o zaprzestaniu walk, czego konsekwencją było rozwiązanie formacji. Część żołnierzy przeszła do konspiracji, inni zasilili szeregi polskich formacji zbrojnych na obczyźnie, walczących o niepodległą ojczyznę.
Wielu żołnierzy KOP, którzy trafili w czasie kampanii 1939 r. do sowieckiej niewoli, stało się ofiarami zbrodni katyńskiej. Dotychczas ustalono nazwiska 646 zamordowanych przez NKWD żołnierzy Korpusu – 238 z nich było więźniami obozu w Kozielsku, 142 przetrzymywano w Starobielsku, a 83 – w Ostaszkowie. Kolejne 43 nazwiska znajdują się na tzw. liście ukraińskiej. Nie wiadomo, gdzie było więzionych 140 pozostałych ofiar.
Trudny los czekał żołnierzy KOP także po wojnie. Tych, którzy zdecydowali się pozostać w rządzonym przez komunistów kraju, represjonowano. W okresie PRL Korpus Ochrony Pogranicza uważany był przez czynniki polityczno-rządowe za formację broniącą dostępu do „kraju dobrobytu robotników i chłopów”, za formację gnębiącą mniejszości narodowe na pograniczu, a żyjący żołnierze KOP ukrywali swoją służbę w jego pododdziałach, zwłaszcza jeżeli brali udział w stawianiu oporu Armii Czerwonej. Ujawnienie tych faktów, w zależności od różnych powojennych zawirowań politycznych w kraju, groziło aresztowaniem, a w najlepszym przypadku szykanami, łącznie ze zwolnieniem z pracy – podsumowuje Cz. Grzelak („Szack-Wytyczno 1939”).
Kresy24.pl za: Waldemar Kowalski, dzieje.pl (PAP)
5 komentarzy
he he
13 września 2015 o 12:20To ukraińskie zuchy nie pomagały sowieckim bandom terroryzującym pogranicze?
maciek
13 września 2015 o 15:09Byli tacy co pomagali im i byli tacy co pomagali nam. Wtedy „ukrainiec” to jednak nie było to co dziś.
he he
13 września 2015 o 20:47Owszem.Wtedy z punktu widzenia polskiego prawa byli to zdrajcy ojczyzny.Czy byli tacy co pomagali nam? Garstka co było widać zwłaszcza we wrześniowej armii.
Henryk
13 września 2015 o 17:39W głównej mierze to były kacapskie zuchy putinowski trolu.
he he
14 września 2015 o 07:46Oczywiście że kacapskie zuchy będące obywatelami polskimi a inne zuchy będące obywatelami polskimi służyły w ss .Ukraińskie zuchy to po prostu ukraińskie zuchy.Zdradzały Polskę zawsze i z każdym.