Technologia zachodnia zawsze była lepsza od technologii radzieckiej w niemal każdym aspekcie związanym z pojazdami opancerzonymi, łącznie z amunicją do nich. Ciekawą analizę w tej kwestii przedstawił Mykoła Sałamacha, specjalista w dziedzinie pojazdów opancerzonych, w wywiadzie dla kanału telewizyjnego „Armija TV”.
„Powodem jest technologia i chemia. Istnieje coś takiego jak wartość kaloryczna prochu. Nitroceluloza produkcji sowieckiej i nitroceluloza produkcji zachodniej to dwie różne nitrocelulozy. Zachodnie rodzaje prochu są o 30% bardziej kaloryczny niż sowieckie.
Oznacza to, że aby wystrzelić z tą samą prędkością z tej samej armaty pocisk o takiej samej wadze, z sowieckim i zachodnim prochem, różnica w wadze musi wynosić 30%. Oznacza to, że potrzeba o 30% więcej sowieckiego prochu” – wyjaśnił.
Dodał, że również lepsza jest konstrukcja zachodniego pocisku, zwłaszcza jeśli chodzi o przeciwpancerne pociski podkalibrowe.
„Mieliśmy dwupunktowe „ogonki” – konstrukcję, która prowadzi [pocisk – red.] wzdłuż kanału lufy podczas strzału i rozpada się po nim. To jest przednie podparcie… Na zachodzie mają trzypunktowe. To znaczy, że mają trzy prowadzące pasy, a średnica „ogona” jest znacznie mniejsza od kalibru. To znaczy, że ogon {pocisku – red.] nie obija się wzdłuż kanału lufy. Ale sowieckie pociski obijają się i często zdarza się, że w momencie wylotu pocisku następuje uderzenie albo w prawo, albo w lewo, albo w górę, albo w dół, a celność, skoncentrowanie zachodnich przeciwpancernych pocisków podkalibrowych jest znowu o 50% lepsze niż sowieckich” – wyjaśnił.
Według niego wszystkie te czynniki — jakość materiałów, poziom stosowanej technologii i rozwiązań inżynieryjnych — miały wpływ na lepszą jakość amunicji produkowanej na Zachodzie.
Zauważył również, że wszystkie obrabiarki, które trafiły do produkcji wojskowej w Związku Sowieckim, kupowano na Zachodzie, albo państwach satelickich, gdzie – przykładem Czechosłowacja i NRD – produkcja obrabiarek była na o wiele wyższym poziomie niż w ZSRS.
„I sami robiliśmy niewiele, co byłoby unikatowego. Nie trzeba szukać daleko. Wiele rosyjskich i ukraińskich przedsiębiorstw nadal ma urządzenia, które zostały zagarnięte w ramach reparacji po II wojnie światowej. I one jeszcze do dzisiaj są wykorzystywane” – powiedział.
Zauważył też, że Ukraina obecnie aktywnie angażuje się w rozwój własnej produkcji obronnej, stosując najnowsze rozwiązania techniczne.
Przypomnijmy, obecnie trwa proces integracji ukraińskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego z przemysłem obronnym UE. Ukraina nie jest w stanie wyprodukować całego potrzebnego jej uzbrojenia, dlatego ukraińskie władze rozwijają swój przemysł obronny w oparciu na spółkach joint venture z firmami zachodnimi.
Przewodniczący podkomisji ds. przemysłu obronnego i modernizacji technicznej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu Rady Najwyższej Ihor Kopytin stwierdził, że rozwój krajowego kompleksu obronno-przemysłowego na Ukrainie rośnie dynamicznie. Jednak Ukraina wciąż jest uzależnienia od dostaw zagranicznych w zakresie niektórych rodzajów uzbrojenia.
Opr. TB, youtube.com/@army_tv_ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!