Bolesny cios w rosyjską politykę imperialną.
Szefowie dyplomacji Armenii i Stanów Zjednoczonych podpisali w Waszyngtonie porozumienie o strategicznym partnerstwie. Obejmie ono politykę obronną, bezpieczeństwo, współpracę gospodarczą i ochronę wartości demokratycznych.
Ormiański minister Ararat Mirzojan zapowiedział ścisłą współpracę z USA i podziękował amerykańskim władzom za wspieranie niepodległości i integralności terytorialnej Armenii – informuje Radio Svoboda. Jednocześnie zadeklarował pełną otwartość na współpracę z kolejną administracją Donalda Trumpa.
Z kolei zapowiedź Antony’ego Blinkena z pewnością wywoła wybuch wściekłości w Moskwie. Ujawnił bowiem, że już w przyszłym tygodniu do Armenii przybędzie specjalna grupa wojskowych straży granicznej USA „w celu przeprowadzenia wspólnych operacji w zakresie ochrony granicy”.
Przypomnijmy, że wcześniej pod presją władz w Erywaniu rozpoczęło się wycofywanie z Armenii rosyjskich pododdziałów, które kontrolowały granice tego kraju od ponad 30 lat. Czy teraz w ich miejsce pojawią się tam wojska amerykańskie? Gdyby tak się stało, byłaby to spektakularna demonstracja utraty przez Rosję jej strefy wpływów na Kaukazie Południowym.
Jednocześnie Armenia zapowiada wyjście z kontrolowanej przez Rosję wojskowej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ). Już teraz faktycznie zaprzestała udziału we wspólnych ćwiczeniach i planowaniu i deklaruje zamiar zbliżenia z NATO.
Zaledwie tydzień wcześniej parlament Armenii zatwierdził też projekt ustawy o rozpoczęciu procesu wstąpienia do Unii Europejskiej, co również wywołało oburzenie na Kremlu. Zobacz: Rosja wściekła po zapowiedzi Armenii wstąpienia do UE!
Zobacz także: Bunt propagandzisty. „Chcesz bydlaku wojny? To sam weź automat i walcz!”.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!