Władze w Bukareszcie poinformowały, że dalej zamierzają utrzymać „wielowymiarowe wsparcie” dla Ukrainy, niezależnie od tego, że niektórzy europejscy sojusznicy „wykazują oznaki zmęczenia wojną”.
„Rumunia będzie dalej pomagać Ukrainie niezależnie od kosztów politycznych. Te koszty są mniej ważne niż precedens, który stworzyłoby rosyjskie zwycięstwo”
– oświadczył premier Rumuni.
Według Marcela Ciolacu konflikt na Bliskim Wschodzie prawdopodobnie „zakończy się szybciej, niż wojna na Ukrainie.
Bukareszt zamierza utrzymać to „wielowymiarowe wsparcie”, niezależnie od tego, że niektórzy europejscy sojusznicy „wykazują oznaki zmęczenia wojną”
– zwłaszcza w kontekście konfliktu między Izraelem i palestyńską organizacją terrorystyczną Hamas, odwracającego uwagę od rosyjskiej inwazji.
Premier Rumunii przekonywał, że sojusznicy Ukrainy powinni pozostać zjednoczeni, by nie dopuścić do wzrostu znaczenia sił populistycznych w Europie.
Wiele z tych sił atakowało rządy za pomoc dla Ukrainy i „płakało” nad zerwaniem więzi z Kremlem.
Według rumuńskiego premiera brak jednoznacznego poparcia dla Ukrainy spowoduje, że wśród populistycznych polityków w Europie pojawią się naśladowcy Putina.
Bukareszt wspiera Ukrainę zarówno w sensie militarnym , jak też w innych aspektach. Rumunia odgrywa kluczową rolę jako państwo tranzytowe dla eksportu ukraińskiego zboża i od początku inwazji Rosji zwiększa przepustowość tras przez swoje terytorium – podkreślił szef rządu.
Szef w Bukareszcie ponownie zadeklarował, że Rumunia popiera dążenia Ukrainy i Mołdawii do członkostwa w UE. Zaznaczył przy tym, że wobec prorosyjskich poglądów przywódców Węgier i Słowacji osiągnięcie jednogłośności może być utrudnione.
RTR na podst. defence24
1 komentarz
Kocur
9 listopada 2023 o 13:28Kolejny kraj, którego przywódcy trzeźwo analizują sytuację – Popieram! Niech inni biorą przykład, a zwłaszcza szanowny Pan Fico, bo z Orbanem to chyba nie ma o czym rozmawiać.