Nastroje protestacyjne w białoruskim społeczeństwie nie pojawiły się znikąd, wywołał je łańcuch wydarzeń, które wpłynęły na postrzeganie władzy i zaufanie do niej. Ale katalizatorem był poziom przemocy ze strony sił bezpieczeństwa w pierwszych dniach po wyborach prezydenckich, mówi portalowi tut.by socjolog prof. Andriej Wardamacki, który tłumaczy wyniki swoich najnowszych badań.
Białoruska Pracownia Analityczna profesora Andrieja Wardamackiego od września br. prowadzi badania jakościowe nastrojów społecznych na Białorusi, skoncentrowanych na „głębszej” analizie zjawiska.
„Wyzwaniem jest uzyskanie całej listy motywów, postaw czy ocen, które istnieją w zbiorowej świadomości Białorusinów” – podkreśla w rozmowie z portalem tut.by socjolog.
Z badań Wardamackiego wynika, że począwszy od grudnia ubiegłego roku, znacznie wzrosła liczba osób oceniających sytuację gospodarczą w kraju jako złą. Na przełomie marca i kwietnia poziom niezadowolenia osiągnął 61% wobec 38% na przełomie 2019 i 2020. Później stopień niezadowolenia zwiększał się w reakcji na działania rządu na sytuację podczas epidemii koronawirusa.
Socjolog przypomina, że podczas I fali epidemii, rozwinął się zakrojony na szeroką skalę ruch pomocy lekarzom, dający Białorusinom doświadczenie samoorganizacji.
„Można powiedzieć, że ekonomiczna samoświadomość to proch strzelniczy, a covid to lont. To one dały początek tej eksplozji” – komentuje szef Białoruskiej Pracowni Analitycznej.
Po wydarzeniach ściśle związanych z pierwszą falą epidemii koronawirusa nastąpiła gwałtowna zmiana w zachowaniu medialnym Białorusinów, co wpłynęło na poziom zaufania prasy.
„Zaufanie do mediów państwowych zaczęło gwałtownie spadać, z 17% w marcu do 4,2% w lipcu, tymczasem do mediów niepaństwowych, wręcz przeciwnie, zaczęło rosnąć z prawie 13% w marcu do 27% w lipcu. Socjologowie zaobserwowali to samo zjawisko podczas tzw. „marszów niepasożytów” w 2017 roku (gdy Łukaszenka chciał obłożyć podatkiem osoby niezatrudnione – red.)”, zauważa ekspert.
Socjologia widzi jeszcze dwa globalne powody zmian, jakie zachodzą obecnie. To zmiana w strukturze wykształcenia ludności. W ciągu 20 lat liczba Białorusinów z wyższym wykształceniem prawie się podwoiła. Przy takim poziomie wykształcenia, reżimy autorytarne są niemożliwe – zwraca uwagę Wardamacki, powołując się na badania ogólnoświatowe. Wpływ mają również zmiany w strukturze gospodarki: spadek znaczenia komponentu transportowo – surowcowego oraz wzrost roli produkcji intelektualnej, rozwój technologii. Może to wpłynąć na świadomość społeczną i hierarchię wartości.
A jaki był główny powód, dla którego ludzie wyszli na ulicę? Lista przyczyn, które wywołały niezadowolenie części społeczeństwa kumulowała się. To niezadowolenie z działań władz podczas wiosennej epidemii koronawirusa, wydarzeń, które miały miejsce w kampanii wyborczej, podczas wyborów prezydenckich, i po ogłoszeniu rezultatów. Ale absolutną dominantą była brutalność zachowania funkcjonariuszy bezpieczeństwa. Według socjologa ok. 60% Białorusinów mogłoby nawet pogodzić się z fałszowaniem wyborów, gdyby nie brutalność działań aparatu siłowego władzy.
Protesty trwają już prawie cztery miesiące. Dlaczego protestujący wciąż się nie poddali? Socjolog identyfikuje pięć parametrów charakteryzujących zachowanie i motywację protestujących.
Jednym z nich jest przesunięcie progu bólu. Profesor Wardamacki wspomina słowa blogera i męża liderki białoruskiej opozycji, Siergieja Tichanowskiego, który zanim trafił do więzienia mówił, że 15 dni w areszcie nie jest straszne, że da się je przeżyć. Jak widać z późniejszych wydarzeń, coraz więcej osób jest gotowych bronić swoich interesów i praw, wiedząc, jaką cenę przyjdzie im za to zapłacić: pobicia, tortury, grzywny i aresztowanie, więzienia, utrata pracy. Wardamacki zauważa, że nastąpiła transformacja strachu – w złość, i jednoczesne nastawienie na długotrwały protest. Część społeczeństwa, która jest zdeterminowana, by dokonać zmiany, zdaje sobie sprawę, że nie stanie się to z dnia na dzień, więc nie poddają się, nawet gdy protesty są brutalnie rozpędzane.
„W psychologii społecznej protestujących zmieniło się postrzeganie dzisiejszej porażki. Nie oznacza to, że generuje ona apatię, ale wręcz przeciwnie – motywację do ciągłego wychodzenia na ulice. Jednocześnie udział w akcjach protestacyjnych jest postrzegany z punktu widzenia psychologicznego jako coś pozytywnego – naładowanie baterii”.
Akcje protestacyjne służą jako impuls emocjonalny dla uczestników, co – zdaniem Wardamackiego, jest nietypowe w przypadku białoruskich protestów.
„Kolejną cechą jest brak lidera. Tradycyjnie takie ruchy miały społeczno-psychologiczną potrzebę fizycznej obecności swojego przywódcy. Na Białorusi potencjalni lub prawdziwi przywódcy „zniknęli w zaułkach białoruskiego porządku prawnego”, co zmieniło stosunek do tej roli. Zniknęła potrzeba fizycznej obecności przywódcy na scenie. Dało to początek samoorganizacji i fenomen płynnego przywództwa. Pozwala nam to również uznać za liderów tych, którzy są daleko” .
Czy możemy mówić o podziale białoruskiego społeczeństwa?
Socjolog zaznacza wyraźny podział na dwie grupy społeczne: popierających władzę i popierających zmianę. Podkreśla całkowite odrzucenie systemów wartości, co utrudnia stronom wzajemne wysłuchanie się i znalezienie argumentów do dyskursu.
„Zwolennicy istniejącego oficjalnego reżimu mają skalę porównawczą z latami 90. i na tej podstawie dokonują całego szeregu porównań. A zwolennicy zmiany i ich skala porównawcza – to inne kraje z ich obecnym poziomem życia” – komentuje socjolog.
Badanie wykazało, że psychologiczną potrzebę udziału w procesie decyzyjnym mają przede wszystkim zwolennicy zmian. Zwolennicy obecnego rządu nie mają takiej potrzeby. Dokąd to wszystko prowadzi?
Charakterystyka białoruskiego ruchu protestu pokazana w badaniu przez profesora Wardamackiego, tj. brak potrzeby przywódcy, doświadczenie samoorganizacji, dystans od paternalizmu i jednego centrum podejmowania decyzji, a z drugiej strony chęć uczestniczenia w podejmowaniu ważnych dla społeczeństwa decyzji, można uznać za proces przygotowania społeczeństwa do zmiany ustrojowej, do budowy, np. republiki parlamentarnej.
oprac. ba za tut.by/nn.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!