Dwubiegunowość geograficzna świata ma już od kilku miesięcy politycznego dublera. Ale o ile ta pierwsza ma charakter stabilny, o tyle ta druga jest w ciągłym ruchu. Chodzi po krajach i ludziach, jak pijany zając, od płotu do płotu, czyli między mądrością a głupotą.
I jednej, i drugiej nie brakuje, choć gorzej, gdy ta druga – dominuje. Ostatnio, to właśnie ona, dotarła aż do mocarstwowego Kremla. Na efekty długo czekać nie było trzeba. Zaowocowała od razu podbojem Ukrainy, a więc aneksją Krymu, separatyzmem, rozbojem i trwogą, tysiącami ofiar. Zaskoczyła uśpiony w dobrobycie świat zachodni i jej prominentnych polityków. Najbardziej poszkodowanym krajem jest Ukraina i jej społeczeństwo.
Naprawa szkód, połączona z kosztami reform gospodarczych potrwa długo i będzie bardzo kosztowna. Samo wsparcie i współczucie, niewiele tu pomoże, bo co innego współczuć, a co innego żyć w tych warunkach. Przed obecną władzą ukraińską – ogrom zadań. I to nie na jedną, a na kilka kadencji. Dobrze, że jest nowa ekipa rządząca z Poroszenką, Jaceniukiem i Turczynowem na czele. Trzeba być z nimi razem i za europejską Ukrainą.
Obecnie trwa maraton dialogów, jak złu przeciwdziałać, zapobiec eskalacji, jednym słowem, co robić, by wyjść z tego ślepego zaułka. I choć to jeszcze nie koniec maratonu spotkań, narad i szczytów, widać, że politykom brakuje już tlenu, by pomyślnie dobiec do mety. Na razie prowadzi Putin, a reszta podąża za nim trochę jakby na bezdechu…
I tak – Obama krytykuje zza Oceanu, choć robi to tak, jakby strzelał ze ślepych naboi. Bruksela uprawia bieg w miejscu, bo wspólna polityka wobec Rosji jest nadal w „rozsypce”, wspólnie, ale każdy biegnie po swojemu. Niemcy są „za”, a nawet „przeciw”. NATO umacnia bezpieczeństwo bezpiecznych i to tak, żeby nie drażnić Rosji.
Reszta Europy – przygląda się bezwiednie i raczej jest zainteresowana powstrzymaniem inwazji emigrantów z Afryki. A Polacy – liczą straty z tytułu rosyjskiego embarga i liczą na rekompensaty. Mamy makrowizję bez czytelnej wizji. Niby wszyscy biegną w dobrym kierunku, ale wygrywa, póki co imperialna polityka Kremla. Polityka zła! A wystarczy, by tylko Rosja wycofała się z Ukrainy. Rozwiązanie proste jak drut albo świeca.
Mikołaj Oniszczuk
Dziennik Kijowski nr Nr 16 (479) sierpień-wrzesień 2014
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!