W związku z nakładaniem przez UE, USA, Wlk. Brytanię i Kanadę kolejnych pakietów sankcji, Białoruś ratuje gospodarkę zadłużając się na Kremlu.
Mińsk poprosił Rosję o kolejny kredyt, tym razem w wysokości 3,5 mld USD, poinformował 16 grudnia wicepremier Białorusi Nikołaj Snopkow na spotkaniu w sprawie przeciwdziałania sankcjom, które odbywa się dziś u Aleksandra Łukaszenki.
„W tej chwili trwają prace nad zawarciem nowego programu stabilizacyjnego z Eurazjatyckim Funduszem Stabilizacji i Rozwoju z przyznaniem państwowej pożyczki finansowej przez Federację Rosyjską. Łączna kwota wnioskowanych środków to 3,5 miliarda dolarów, co pozwoli zrekompensować brakujące europejskie pieniądze na refinansowanie długu zagranicznego” – cytuje słowa wicepremiera rzeczniczka białoruskiego rządu Aleksandra Isajewa.
Snopkow zauważył, że wprowadzenie w życie kolejnych pakietów zachodnich sankcji świadczy o skoordynowanym podejściu i koordynacji działań kluczowych graczy w stosunku do Białorusi.
Skarżył się, że przy wyborze państwowych firm obejmowanych sankcjami panuje tendencyjność;
„Czynnik subiektywny przy wyborze firm [objętych sankcjami- red.] jest oczywisty. Nie ma zdefiniowanych kryteriów, jest bezzasadność – włączam kogo chcę” – powiedział Nikołaj Snapkow , cytowany przez BiełTA .
Uważa on, że jeśli skutki sankcji będą słabo zauważalne, Zachód jeszcze bardziej będzie je pogłębiał, natomiast przewidywanie, w którym kierunku pójdą, jest dziś problematyczne.
Wymienił trzy główne kanały wpływu sankcji na białoruską gospodarkę: sektor finansowy, eksport i import technologii.
Urzędnik przyznał też, że przyciąganie zagranicznych inwestycji faktycznie ustało.
„Biorąc pod uwagę odmowę współpracy z Białorusią przez większość międzynarodowych organizacji finansowych, krajowe zasoby i rezerwy pozostają niemal jedynym źródłem rozwoju i wzrostu gospodarczego” – podsumował Nikołaj Snapkow.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!