Skripal popierał aneksję Krymu i nie wierzył, że Kreml chciał go otruć
Z książki, której fragmenty ujawnił brytyjski dziennik „Guardian” wynika, że zaraz po odzyskaniu przytomności, Siergiej Skripal nie chciał uwierzyć śledczym, że władze Rosji chciały go zabić. Urban twierdzi, że to, że Skripal przeszedł na drugą stronę i został skazany w Rosji za sprzedaż za brytyjskiemu wywiadowi MI6 sekretów wywiadu wojskowego GRU nie wpłynęło na jego poglądy i pozostał, jak pisze Urban, „jawnym rosyjskim nacjonalistą”.
Urban poznał Skripala jeszcze przed zamachem. W rozmowie z dziennikarzem w 2017 roku unikał krytykowania polityki Putina i Kremla po części dlatego, że chciał normalnie żyć, i by jego córka Julia i syn Aleksander mogli go odwiedzać i również spokojnie żyć w Rosji.
Niestety, Aleksander Skripal zmarł parę miesięcy przed atakiem na Siergieja Skripala. Julia Skripal padła ofiarą ataku razem z ojcem i choć obaj przeżyli, to będą musieli się ukrywać i nie będą mogli wrócić do Rosji.
Deklarując generalne poparcie dla Kremla Skripal być może nie tylko chciał chronić rodzinę i normalnie żyć, ale też naprawdę miał takie poglądy. Z książki wynika, że ciągle oglądał rosyjską telewizję państwową, pełną propagandy, i deklarował, że zgadza się z wieloma posunięciami Kremla, choć mieszkał w domu kupionym przez brytyjskie służby specjalne MI6 i pracował dla brytyjskich służb jako konsultant. Według nieoficjalnych informacji podawanych przez brytyjskie media, miał m.in. pomagać rozpracowywać rosyjską mafię.
Przypomnijmy, że Skripal został już za zdradę skazany w Rosji po odsiedzeniu części wyroku i przekazany Wielkiej Brytanii w ramach wymiany szpiegów. Mógł więc wierzyć, że jego sprawa jest zamknięta dla Kremla.
Urban pisze, że Skripal popierał politykę wobec Ukrainy, zwłaszcza aneksję Krymu, a Ukraińcy to według niego „po prostu owce, którym potrzebny dobry pasterz”. Wierzył też (albo deklarował, że wierzy), że rosyjskich żołnierzy nie ma w Donbasie i był przekonany, że jeśli rzeczywiście rosyjscy żołnierze wkroczyliby na Ukrainę, szybko doszliby do Kijowa.
Tymczasem ukraińskie media napisały, że jeden ze zdemaskowanych sprawców ataku chemicznego na Skripali brał udział w akcji wywiezienia obalonego ukraińskiego prezydenta Wiktora Janukowycza do Rosji w 2014 roku, po rewolucji na Majdanie. Prokuratura generalna Ukrainy oficjalnie podała, że nie ma na ten temat żadnych informacji. Parę godzin potem jednak minister spraw zagranicznych Ukrainy Arsen Awakow powiedział, że rzeczywiście jeden z uczestników ataku na Skripala brał udział w wywiezieniu Janukowycza, ale nie sprecyzował, który.
Oprac. MaH, unian.net, guardian.com
1 komentarz
WRON
2 października 2018 o 15:12Moskal pozostaje moskalem, a kagiebista kagiebistą. Po co Brytyjczycy go cucili?