Historyczna tablica z 1927 roku informująca o tym, że w kościele w Powiewiórce został ochrzczony Marszałek Józef Piłsudski oraz zabytkowa chrzcielnica, zostały przeniesione z wnętrza kościoła pw. św. Kazimierza do kruchty. Podobno inicjatorami skandalicznych zmian w podwileńskim kościółku są proboszcz ks. Deimantas Braziulis i wikariusz ks. Daniel Narkun z Podbrodzia. O zajściu poinformowała mieszkanka Powiewiórki, Apolonia Pietuchowa. Razem z małżonkiem, Andrzejem, od lat jest zaangażowana w pomoc kościołowi, w którym był ochrzczony Marszałek.
Pamiątkowa tablica, która przetrwała okres władzy sowieckiej, w ubiegłą sobotę została przeniesiona do kościelnego przedsionka. Parafianie, którzy zebrali się tradycyjnie w niedzielę na Mszy świętej, byli nieprzyjemnie zaskoczeni zmianami. Postanowiono zwrócić się do Kurii Archidiecezji Wileńskiej z prośbą o wskazanie powodów, dla których historyczne pamiątki po Marszałku Piłsudskim zostały przeniesione do kościelnego przedsionka – opowiada pani Apolonia.
Wspomina, że podczas sobotnich „porządków” wiele ozdób, w tym obrazy oraz wyeksponowane od lat nad ołtarzem szaty kościelne, przeniesiono do pobliskiej dzwonnicy.
– Proboszcz niczego nie tłumaczył. Powiedział tylko, że w kościele za dużo jest ozdób. Podkreślił, że Marszałek nie jest żadnym świętym i niekoniecznie pamiątki po nim mają być przechowywane wewnątrz kościoła – ubolewa kościelna.
W parafialnym kościele w Powiewórce zostały ochrzczone wszystkie dzieci Piłsudskich, urodzone w znajdującym się w odległości 8 km od tej miejscowości Zułowie. Drewniany kościołek pw. św. Kazimierza został zbudowany w połowie XVIII w., a następnie gruntownie przebudowany w połowie XIX w. Fundatorami kościoła byli przedstawiciele rodu Soroków, którzy w XVIII w. byli właścicielami pobliskiego majątku Sorokpol, stąd też nazwa kościoła – sorokpolski.
W 1927 r. staraniem parafian na chórze umieszczona została tablica z napisem: „Kościół Sorokpolski, miejsce chrztu Marszałka Józefa Piłsudskiego, Wodza Narodu, od synów tej ziemi”. Od 1995 roku w nawie kościółka można było oglądać umieszczoną w specjalnej gablocie chrzcielnicę, w której 15 grudnia 1867 roku chrzczony był Józef Piłsudski. Jej renowacji dokonali litewscy restauratorzy na zamówienie Ambasady RP w Wilnie, na koszt Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Tuż obok była eksponowana oprawiona kopia wpisu do ksiąg metrykalnych, potwierdzająca akt chrztu przyszłego Naczelnika Państwa Polskiego – Józefa Klemensa Piłsudskiego.
Kościół w Powiewiórce jest miejscem chętnie odwiedzanym przez licznych turystów z Polski. W 1995 roku pierwszy raz po wojnie do miejsc znanych z dzieciństwa zawitała córka Marszałka, Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska. Z Japonii przyjeżdżał wnuk Bronisława Piłsudskiego, brata Marszałka.
Powiewiórka liczy obecnie około 400 mieszkańców. Msza św. odbywa się tu w każdą niedzielę o godzinie ósmej rano.
Kresy24.pl / Kurier Wileński
7 komentarzy
beka
17 kwietnia 2018 o 08:35Zważywszy na fakt, że Marszałek przeszedł na protestantyzm, wyrzekł się katolicyzmu (w tym będąc konsekwentnym – również sakramentów – w tym chrztu – jak wiemy w denominacjach protestanckich chrzcić się można wiele razy bo to tylko symbol) – zachowanie proboszcza i jego słowa są jak najbardziej logiczne. Marszałek nie jest świetym (nie jest nawet katolikiem) więc dlaczego pamiatki po nim mają być w przestrzeni sakralnej (zapewne sam Piłsudski by tego nie chciał).
Genealogia Polaków
17 kwietnia 2018 o 11:04Marszałek nie przeszedł na żaden protestantyzm, proszę przestać opowiadać banialuki, dokonał jedynie formalnego aktu konwersji w calu praktycznym, aby uniknąć represji z strony władz rosyjskich – do końca życia był niezwykle religijny i miał szczególny szacunek do Matki Bożej Ostrobramskiej do której modlił się codziennie.
Co do przeniesienia rzeczy do kruchty – mogło by to być praktyczne, bo jak wiemy kościółek jest często zamykany i wtedy trzeba go specjalnie otwierać żeby zobaczyć pamiątki, nie mniej postawa ks. proboszcza jest naganna. Nie dziwi jednak bo w tamtym rejonie wszystkie władze chcą maksymalnie zniszczyć pamięć o Marszałku, nawet nie ma znaku prowadzącego do majątku Piłsudskich
beka
17 kwietnia 2018 o 20:16„Moje banialuki” – to historia porzucenia katolicyzmu opisana przez ks Warszawskiego – żołnierza AK i kapelana.
Co pisał? – fakty ogólnie (przed wojną) znane – Piłsudski po konwersji (do której gruntownie katechetycznie się przygotowywał) w wieku 31 lat ożenił się z rozwódką – w kościele ewangelicko-augsburskim.Rzeczywiście miał religijny sentyment do Matki Bożej – ale jednocześnie np w rozmowie z Hallerem (co ten opowiadał) deklarował swoją bezwyznaniowości i ateizm.To nie dziwi – wszak był zdeklarowanym socjalistą.
Kard Sapieha był przeciwny pochówkowi na Wawelu.
O wizjach siostry Faustyny w dniu śmierci marszałka prosze sobie doczytać.
Piłsudski nie był katolikiem do końca życia – Pan piszesz o władzach rosyjskich – miał mnóstwo czasu na powrót na łono Kościoła.
jw23
17 kwietnia 2018 o 11:56Z tego co wiem, to chrztu nie można unieważnić. U ewangelików chrzci się tylko raz w życiu.
beka
17 kwietnia 2018 o 20:18U ewangelików tak – ale pod warunkiem że chrzest oni udzielają. Nie uznają chrztu katolickiego – przecież katolicy to „heretycy”.
Chrzest jest „symbolem” – tam nie ma sakramentów.
maria
17 kwietnia 2018 o 15:55dzisiaj czyli 17 kwietnia na polecenie biskupa, który spotkał się z parafianami tablica Marszałka i chrzcielnica w której był chrzczony, wracają na swoje miejsce
audrey
19 kwietnia 2018 o 17:34WARSZAWA (PAT) Pierwszy Marszałek Polski, Józef Piłsudski, zmarł dnia 12 maja br. o godzinie 20.45 w pałacu Belwederskim w Warszawie. Ostatniego namaszczenia olejami świętymi udzielił ks. Władysław Korniłowicz.
jeśli był protestantem to po co mu namaszczenia św. olejami przez katolickiego księdza? marszałek po śmierci zony M. Poklewskiej nawrócił sie na łono kościoła katolickiego