W Szwecji wybuchł skandal związany z kredytowaniem białoruskiego programu energetycznego.
Szwedzki kanał telewizyjny TV4 wyemitował materiał, w którym obnażył kulisy udzielenia Białorusi gwarancji kredytowych przez Szwedzką Agencję Kredytów Eksportowych (EKN). Chodzi o wielomilionową transakcję między Siemens Turbomachinery AB a białoruskimi przedsiębiorstwami państwowymi Minskenergo i Brestenergo, pisze Radio Svaboda.
EKN był już wcześniej krytykowany za udzielenie gwarancji na transakcje pomimo łamania praw człowieka w białoruskich przedsiębiorstwach. Szef EKN i minister handlu zagranicznego Szwecji zostali zmuszeni do złożenia wyjaśnień przed parlamentem.
Teraz szwedzkie media poinformowały, że w negocjacjach uczestniczył ambasador Szwecji na Białorusi.
Szef Szwedzkiej organizacji „Östgruppen” Martin Ugla, który czynnie działa na rzecz demokratycznej Białorusi tak skomentował informacje na Facebooku:
„Ujawnienie (…) roli szwedzkiego MSZ i ambasady Szwecji w porozumieniu, na mocy którego Agencja Kredytów Eksportowych udzielała gwarancji kredytowych (Białorusi red.), pokazuje, że osiągnięto nowe dno. Stało się jasne, że nie była to kwestia ignorancji kierownictwa EKN, które z powodu niekompetencji przypadkowo przychyliło się do wniosku, co samo w sobie byłoby złe. Ale porozumienie to było wynikiem aktywnej pracy MSZ, które w pełni zdawało sobie sprawę z sytuacji praw człowieka na Białorusi, roli przedsiębiorstw państwowych w represjach dyktatury Łukaszenki wobec własnych obywateli i całkowitego zaniedbania prawa pracy”.
„Wiarygodność Ministerstwa Spraw Zagranicznych w kwestiach demokracji i praw człowieka bardzo ucierpiała. Aby przywrócić ten autorytet, należy kontynuować znacznie bardziej konkretne działania wspierające ruch demokratyczny, aktywne sankcje europejskie wobec reżimu i ściganie osób łamiących prawa człowieka, a rząd musi wysłać jasny sygnał, że wszelkie wsparcie dla Łukaszenki i jego reżimu skończyło się na dobre: koniec z pomocą dla podmiotów państwowych, koniec z kontaktami z firmami reżimowymi, koniec z budowaniem relacji z przedstawicielami dyktatury, czy to na szczeblu centralnym, czy lokalnym. Bezwarunkowego poparcia Szwecji potrzebują białoruscy demokraci, a nie Łukaszenka i jego wspólnicy”.
oprac. ba
2 komentarzy
Borys
20 maja 2021 o 12:37Prawa człowieka swoją drogą ale biznes jak co dzień ma przed nimi zawsze pierwszeństwo. Czego się dziwią? Niemcy robią inaczej?
Zbyh
20 maja 2021 o 14:53Przypadek ten można wyjaśnić na dwa sposoby. Albo nie wszyscy w Unii Europejskiej wiedzą o siłowym utrzymaniu władzy przez Łukaszenkę, albo Europa tak naprawdę nie dba o nic poza pieniędzmi!