Wycofamy się z Gorłowki i pozostałych przedmieść Doniecka, jeśli armia ukraińska wycofa się z Szyrokino i Awdiejewki – zaproponował główny doradca szefa donieckich separatystów Zacharczenki – Denis Puszylin.
Według niego, jeśli takie obustronne wycofanie zakończyłoby się sukcesem, to można będzie rozważyć taką samą operacje w innych „gorących punktach” frontu w Donbasie. Wśród miejscowości, z których separatyści gotowi są się wycofać Puszylin wymienił oprócz Gorłowki także rejon Krasnogorowki i Marinki pod Donieckiem. „Oczekujemy na symetryczną reakcję władz w Kijowie” – dodał.
Tymczasem – wbrew tym pokojowym propozycjom – we wtorek popołudniu sytuacja w Donbasie zaostrzyła. Odnotowano 29 przypadków ostrzału pozycji ukraińskich z ciężkiej artylerii i moździerzy, m.in. w rejonie Nowgorodska, Pawłopola, Granitnego, Ługańska, Opitnego i Wodziany.
Wymiana ognia z broni maszynowej trwała koło Marinki, Piasków, Zołotogo, Majorska, Stanicy Ługańskiej i Łozowa. Na niebie w Obwodzie Ługańskim znowu pojawiły się rosyjskie drony. Linia frontu pozostała jednak bez zmian. Ostrzał rozpoczął się w czasie kiedy w Mińsku trwała kolejna runda negocjacji pokojowych.
Kresy24.pl
4 komentarzy
Luki
7 lipca 2015 o 22:19Z Bandytami i terrorystami z moskwy się nie negocjuje…
olek
8 lipca 2015 o 11:06z bandytami i neobanderowcami z kijowa się nie negocjuje.
maciek
8 lipca 2015 o 15:23Z trolami z Petersburga również.
Jean
8 lipca 2015 o 14:44Dobrze, że Ukraińcy podjęli konkretne kroki w odbudowie swoich sił powietrznych. Pold koniec ubiegłego roku podjęto rozmowy z Chińczykami na pozyskanie ich najnowszego samolotu szkolnego-bojowego L-15. Samoloty miałyby być kompletowane w odmianie lekkich szturmowców do wsparcia oddziałów naziemnych. Przedstawiciele ukraińskiego koncernu Ukroboronoprom prowadzą w Chinach rozmowy, dotyczące podpisania porozumienia w sprawie licencyjnej produkcji samolotów szkolno-bojowych Hongdu L-15 Jastrząb. Ma to być jeden ze sposobów szybkiego pozyskania taniej maszyny szturmowej, następcy Su-25 i L-39. Nie są to pierwsze negocjacje strony ukraińskiej z chińską, rozmowy na temat produkcji L-15 na Ukrainie toczyły się już kilka lat temu. Ukroboronoprom zakłada szeroką ukrainizację L-15. Na dostarczanych z Chin płatowcach miałyby być montowane lokalnie produkowane komponenty i uzbrojenie. Ukraińcy przekonują, że idea jest realna wskazując, że lokalny przemysł ma już doświadczenia z podobnym samolotem. Chiński L-15 jest konstrukcją bazującą na rosyjskim Jaku-130. Ponadto chiński samolot napędzany jest ukraińskimi silnikami turbowentylatorowymi Iwczenko-Progress AI-222K-25F (ChRL kupiła 250 silników AI-222-25F, 2011-07-18; Minshan zamiast AI-222?, 2012-11-20). Integracja produkowanego lokalnie radaru, awioniki i systemów uzbrojenia pozwoliłoby w relatywnie krótkim czasie i za stosunkowo nieduże kwoty uzyskać samolot szturmowy, potrzebny do wsparcia wojsk walczących na wschodzie państwa. Ważne jest też, że byłaby to konstrukcja całkowicie niezależna od dostaw komponentów produkowanych tylko przez rosyjskie przedsiębiorstwa, w przeciwieństwie do statków powietrznych obecnie eksploatowanych przez ukraińskie lotnictwo (w szczególności MiG-29, Su-25 i Su-27).
Hongdu L-15 to chiński dwusilnikowy szkolno-bojowy samolot opracowany przez Hongdu Aviation Industry Group z siedzibą w Nanchang przy współpracy rosyjskiego biura konstrukcyjnego Jakowlewa. Przekłada się to na wygląd zewnętrzny L-15, przypominający konstrukcję Jaka-130. Jest przeznaczony jest do szkolenia pilotów Su-27/30/33 oraz Chengu J-10, jednak może również pełnić rolę lekkiego szturmowca. Gdyby Ukraińcy go wybrali, to może zastąpić starzejące się samoloty L-39 i Su-25 w siłach powietrznych tego państwa.