„Szanowny Panie Prezydencie (…) Ma Pan prawo mieć sekretarza obrony, którego poglądy są bliższe Pańskim” – napisał w liście o rezygnacji do prezydenta USA Donalda Trumpa sekretarz obrony USA James Mattis.
James Mattis pozostanie na stanowisku do 28 lutego, w związku z trwającym, trudnym procesem uchwalania budżetu przez Kongres, przygotowaniami do ministerialnego szczytu NATO i by przygotować oraz by przygotować resort następcy.
W swoim liście do prezydenta Mattis podkreślił znaczenie NATO i dodał, że USA i sojusznicy powinni „śmiało i jednoznacznie” podjąć wyzwanie w obliczu państw takich jak Rosja i Chiny, które, jak się wyraził chcą przebudować świat na swoją autorytarną modłę.
Prezydent USA napisał na portalu społecznościowym, że dziękuje Jamesowi Mattisowi za jego pracę, że za jego kadencji poczyniono duży postęp. Poinformował, że nowy sekretarz obrony zostanie wkrótce wyznaczony, a James Mattis udaje się na emeryturę.
Amerykańskie media przypominają w tym kontekście, że w tym tygodniu Donald Trump powiedział o rychłym wycofaniu ok. 2 tys. amerykańskich żołnierzy sił lądowych z Syrii w związku z, jak argumentował prezydent USA, pokonaniem „państw islamskiego”.
Oprac. MaH, cnbc.com
fot. Monica King, defense.gov
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!