– W czasie, gdy NATO wspiera Ukrainę, powinna ona dołożyć wszelkich starań, by wykorzystać cały swój potencjał. Jest jeszcze wiele pracy. Ukraina powinna wzmocnić swoje instytucje i zwalczyć raka korupcji. Korupcja, bierność i przeciwdziałania reformom są głównymi przeszkodami dla przemian – mówił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg do parlamentarzystów ukraińskich, po posiedzeniu w Kijowie komisji NATO-Ukraina.
Wcześniej, podczas spotkania z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenko, Stoltenberg usłyszał deklarację, że Ukraina w ciągu najbliższych trzech lat planuje dostosować swoją armię do standardów NATO do 2020 roku. Sekretarz generalny NATO podkreślał, że decyzja o członkostwie w Sojuszu zależy od każdego z 29 członków i samego zainteresowanego państwa. Obiecał też podczas spotkania, że Sojusz dostarczy Kijowowi urządzenia do przeciwdziałania atakom cybernetycznym
Jens Stoltenberg (na zdjęciu) zaapelował do Rosji o wycofanie wojsk z Ukrainy i wspieranie tzw. separatystów w Donbasie. Jego zdaniem „jest oczywiste, że ustalenia o zawieszeniu broni nie są realizowane”. Dodał, że jest zaniepokojony tym, że obserwatorzy OBWE nie mają bezpiecznych warunków do pracy. Potwierdził, że NATO nie uznaje aneksji Krymu przez Rosję i zadeklarował, że Sojusz „nadal będzie udzielać Ukrainie pomocy praktycznej”.
W weekend Ukrainę odwiedził też sekretarz stanu USA Rex Tillerson. – Należy odnowić jedność terytorialną Ukrainy. Ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim obywatelom Ukrainy niezależnie od ich narodowości. Sankcje USA i UE wobec Rosji pozostaną do czasu, aż Rosja powstrzyma działania, które te sankcje wywołały – mówił Tillerson po spotkaniu z ukraińskim prezydentem.
MaH / polskieradio.pl / forsal.pl / tvn24.pl
fot. Mueller/MSC Securityconference.com, CC BY 3.0 de
11 komentarzy
observer48
10 lipca 2017 o 23:24.Nic dodać, nic ująć!
SyøTroll
11 lipca 2017 o 09:00Czym się zatem zajmowali, poza wszczęciem wojny z prorosyjskimi, by mieć pretekst do niezwalczania korupcji ?
Japa
10 lipca 2017 o 23:29Czyli , w tzw. języku dyplomatycznym , nijaki Stoltenberg nie powiedział NIC. Jeżeli zwalczycie korupcje to….. Ha,ha,ha. Zręczny wybieg, bo jakie będą kryteria tego czy korupcja została zwalczona czy nie? Czy w Bułgarii zwalczono korupcje? O ile mi wiadomo, to nie. Jednak to nie było przeszkodą we wstapieniu do NATO. Koniec, kropka.
Zresztą Stoltenberg znaczy dla USraela tyle samo co Tusk. Czyli ZERO. Doktryna Trumpa jest jasna. Rozmawiamy z każdym krajem „detalicznie”. Nie z Unią, a z kazdym z osobna.
Tillerson potwierdził koncepcje Trumpa uzgodnioną z Putinem. Ukraina pozostanie NIEPODZIELNA (Krym jest z tego wyłączony) !!!!!!! Tyle, że jaki będzie formuła terytorialno-polityczna nie powiedział. Bo i po co. W polityce zostawia się drzwi uchylone. Najbardziej prawdopodobną będzie federalizacja.
Jak to technicznie zostanie przeprowadzone i czy Poroszenko sam odda władzę, to inne kwestie?
Tam już nikt i niczego nie ugra. Ni NATO, ni Unia, ni tym bardziej Polska. Mało też do powiedzenia ma ta dama z Niemiec. Zresztą to i dobrze. Ona jest taka jak i same (dzisiejsze) Niemcy. Czyli to kraj , mentalnie, wykastrowany.
observer48
11 lipca 2017 o 05:40„Sekretarz generalny NATO podkreślał, że decyzja o członkostwie w Sojuszu zależy od każdego z 29 członków i samego zainteresowanego państwa”
Powiedział innymi słowami to, co minister Waszczykowski o przyjęciu „samosilnej” do Unii. Polska nawet nie będzie musiała korzystać w NATO z prawa veta, bo zrobią to za nią francuscy, holenderscy i niemieccy przyjaciele Poroszenki,
exorientelux
11 lipca 2017 o 09:00Sprawa jest prosta: Ukraina nie wejdzie do NATO, dopóki nie odzyska suwerenności nad obszarem, który uważa za swój. A że tej suwerenności nie odzyska, chyba że wypowie Rosji wojnę i ją wygra, na co się raczej nie zanosi, Ukraina do NATO nie wejdzie i te wszystkie deklaracje to bajki dla naiwnych Ukraińców. Jeśli by NATO wdrożyło procedury akcesyjne w obecnej sytuacji, Rosja z całą pewnością potraktowałaby to jako bezpośrednią agresję i wkroczyła na Ukrainę przy aplauzie lub co najmniej neutralności większości jej ludności, która swój stosunek do ziem utraconych ostatnio przez Ukrainę dobitnie demonstruje uciekając tłumnie na zachód przed poborem, którego skuteczność sięga haniebnego poziomu kilkunastu procent!
SyøTroll
11 lipca 2017 o 09:24NATO nie uznaje „aneksji” Krymu, tak jak Rosja nie uznawała, uznanego przez NATO i UE „tymczasowego rządu” i „tymczasowego prezydenta” Ukrainy (w okresie do zaprzysiężenia Poroszenki), w celu podpisania umowy stowarzyszeniowej. Przecież wiadomo, że Rosja nie przestanie wspierać separatystów dopóki nasze kochane NATO nie przestanie wspierać „proeuropejsko”-pronatowskich „anty”terrorystów wciąż atakujących separatystów. Niestety, ale piłka jest po stronie NATO/USA i tego żałosnego pajaca, wspierającego ukraiński szowinizm, ze zdjęcia przewodniego.
observer48
11 lipca 2017 o 11:49SyøTroll
Zanim NATO schudnie, kacapia zdechnie, a Ukraińskich jakoś się przeturla i utracone terytoria odzyska.
SyøTroll
11 lipca 2017 o 14:36Ukraińskich „anty”terrorystów trzeba będzie odizolować od społeczeństwa i zacząć {„resocjalizację”, by nie pomylili Donbasu, z Kijowem, Lwowem czy Warszawą. „Prorosyjskich” reintegrować pokojowo a nie za pomocą czołgów i rakiet, chyba że wam za oceanem głównie zależy na zaszkodzeniu wizerunkowi Unii (w tym Polsce), oczywiście „w waszym interesie”.
Jak Rosja padnie, wyślecie nas na Pekin zamiast na Moskwę, to chyba oczywiste. A jak wy będziecie mieć kłopoty, to nie nas będą wysyłać na Waszyngton. Meksykanie i reszta Latynosów jest bliżej. Kapewu ? Liczy się NASZE bezpieczeństwo, a nie zaoceanicznego DT.
observer48
11 lipca 2017 o 20:43@SyøTroll
Jak na razie, to kacapia potrzebuje kolejnego bankructwa i ostatecznego rozpadu imperium redukujacego ją do historycznego terytorium Wielkiego Księstwa Moskiewskiego.
SyøTroll
12 lipca 2017 o 08:16Jak na razie, to nam (wam zapewne nie) potrzebna jest deeskalacja konfliktu na Ukrainie. A Wam by się przydała współczesna wojna na waszym terytorium, żebyście wreszcie pojęli wszystkie za i przeciw, z niej wynikające. Rosję można spróbować załatwić inaczej, bardziej „pokojowymi” i europejskimi metodami. Redukcja Rosji do podanego przez pana rozmiaru nie leży w naszym interesie. Myślę że czas gdy UE chciała być „waszą żywą tarczą” i płacić za wasze pomyłki, należy już do przeszłości, a co gorsza wy to rozumiecie.
Jan53
11 lipca 2017 o 15:07Przeciez to korupcja trzyma przy zyciu to państwo.