Odbyła się rozmowa telefoniczna kanclerza Niemiec Olafa Scholza z tyranem Rosji Władimirem Putinem. To pierwsza taka rozmowa od połowy września.
Jak wynika z komunikatu Kremla po rozmowie, Putin powiedział Scholzowi, że ataki na ukraińską infrastrukturę są „nieuniknione” i oskarżył Zachód o prowadzenie „destruktywnej” polityki.
Dokładnie w komunikacie napisano, że rosyjskie siły zbrojne długo powstrzymywały się (!) od „precyzyjnych ataków rakietowych na określone cele na terytorium Ukrainy”.
W rzeczywistości w pierwszych tygodnia obecnej rosyjskiej inwazji ataków rosyjskich na cele cywilne na Ukrainie było nawet dużo więcej.
Rosja twierdzi, że dopiero „teraz takie środki zostały wymuszone i nieuniknione w odpowiedzi na prowokacyjne ataki Kijowa na rosyjską infrastrukturę cywilną”.
Rzeczywiście dochodzi do tajemniczych wybuchów w różnych częściach Rosji, także infrastruktury energetycznej i innej, którą można uznać za cywilną, ale zaczęło do nich dochodzić długo po rozpoczęciu obecnej zbrodniczej rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ponadto Rosja dotąd twierdziła, że to wypadki, o ile w ogóle je potwierdzała. Jednak zdecydowana większość wybuchów w Rosji to wybuchy w obiektach wojskowych. Inna sprawa, że Rosja uważa za swoje terytorium części Ukrainy, gdzie jeszcze stacjonują rosyjskie wojska.
W komunikacie Kremla napisano, że Putin „zwrócił uwagę na destrukcyjną linię zachodnich państw, w tym Niemiec, które pompują broń dla kijowskiego reżimu i szkolą ukraińskie wojsko”. Putin, jak również wynika z komunikatu, podkreślił że „polityczne i finansowe wsparcie” Zachodu dla Ukrainy prowadzi do tego, że „Kijów kompletnie odrzuca ideę jakichkolwiek negocjacji”.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!