Mam pełne zrozumienie i szacunek dla narodu ukraińskiego. Otworzyliśmy granice i drzwi naszych domów dla naszych sąsiadów. Mam jednak problem z korupcją i fałszywą postawą polityków w Kijowie – powiedział kandydat na prezydenta Rumunii Calin Georgescu.
Skrajnie prawicowy polityk, zwycięzca unieważnionej I tury wyborów prezydenckich w Rumunii, powtórzył na antenie kanału telewizyjnego Realitatea Plus słowa na temat „rumuńskich terytoriów na Ukrainie”.
Stwierdził, że „ma problem z zachowaniem” prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, nazywając go „półdyktatorem” — informuje Digi24.
Choć to Władimir Putin rozpętał wojnę przeciwko Ukrainie, Georgescu oskarża polityków w Kijowie o „rozpalenie konfliktu”, który doprowadził do „destabilizacji europejskiej gospodarki”.
Mam pełne zrozumienie i szacunek dla narodu ukraińskiego. Otworzyliśmy nasze granice i drzwi naszych domów dla naszych sąsiadów. Mam jednak problem z korupcją i fałszywą postawą polityków, także w Kijowie. Tak, to prawda. Chciałbym zapytać ukraińskie MSZ, ile przypadków korupcji na wysokim szczeblu miało miejsce na Ukrainie od początku wojny? Ile europejskich pieniędzy ukradli w ramach europejskiej i pośrednio rumuńskiej próby pomocy Ukrainie? — pytał polityk.
— Mam też problem z półdyktatorami, którzy przedkładają własne interesy i interesy grupy, którą reprezentują, nad interes narodowy. Pytam więc: dlaczego pan Zełenski, podobnie jak pan Johannis, nie dopuszczają do wolnych wyborów? Czy oni się nie boją? Ile rodzin wysłało swoje dzieci, żeby walczyły w piekle pola bitwy na Ukrainie i nigdy nie wróciły? Ile razy pan Zełenski prosił o dialog, zanim poprosił o broń? Nigdy. Więc tak, przyznaję, mam problem z jego postawą. Jego celem powinna być przede wszystkim ochrona jego narodu. „O ziemi można negocjować, ale o życiu się nie dyskutuje” –
— stwierdził Georgescu.
Rozwinął również swoje słowa, że „Ukraina jest fikcyjnym państwem”.
Fakt, że Ukraina jest państwem stworzonym z woli wielkich mocarstw, jest faktem historycznym. Nie należy tego uważać za stronnicze lub oszczercze stwierdzenie. Nawet Niemcy odrodziły się w 1989 r. wraz z upadkiem muru (berlińskiego), więc to stwierdzenie należy traktować nie jako obelgę, ale jako „prawdę historyczną, którą należy wziąć pod uwagę. Cokolwiek postanowią wielkie mocarstwa, nadal mają prawo decydować”, powiedział Georgescu.
Ponownie wspomniał też o „rumuńskich terytoriach na Ukrainie” i wyśmiał reakcję ukraińskiego MSZ , które oskarżyło Georgescu o „posiadanie panów w Moskwie”.
Jeśli chodzi o wzmiankę o rumuńskich terytoriach na Ukrainie, to cieszę się z silnej reakcji ukraińskiego MSZ, ponieważ oznacza to, że dyplomaci w Kijowie również poczuli, jak brzmi oświadczenie, które powoduje narodowe rozczarowanie. To samo uczucie odczuwają dziesiątki tysięcy Rumunów na Ukrainie – nauczyciele, rodziny i wszyscy razem – gdy widzą, że oni również nie otrzymują zbyt wiele szacunku dla języka i historii narodu rumuńskiego, narodu, który otworzył swoje ramiona i serca falom ukraińskich uchodźców – powiedział.
Dzień wcześniej rumuńskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło swoje niezachwiane poparcie dla suwerenności Ukrainy po oświadczeniach skrajnie prawicowego, prorosyjskiego polityka rumuńskiego Calina Georgescu.
Przypomnijmy, że wygrał on I turę wyborów prezydenckich 24 listopada 2024 r. Jednak w grudniu, na dwa dni przed II turą, Sąd Konstytucyjny unieważnił wyniki I tury uznając, że zwycięstwo Georgescu było wynikiem manipulacji kampanijnych, prawdopodobnie wspieranych przez Rosję i nakazał ponowne przeprowadzenie całego procesu wyborczego.
I tura powtórnych wyborów prezydenckich w Rumunii odbędzie się 4 maja, a II dwa tygodnie później. Chociaż Georgescu oficjalnie nie ogłosił swojej kandydatury prowadzi kampanię, jakby miał wystartować. Sondaże przeprowadzone w tym roku wskazują go jako zdecydowanego faworyta.
Kandydat na prezydenta chce podziału Ukrainy: „Tak będzie na 100%”
ba za digi24.ro
2 komentarzy
LT
31 stycznia 2025 o 17:49Granice to swieta rzecz!
Kto chce zmieniac granice ten lamie miedzynarodowe prawo .
W 1938 nasz rzad postanowil ,ze zmieni granice bo Polska to mocarstwo
Rok pozniej stanelismy w obliczu biologicznej zaglady
W 1945 to nam zmieniono granice bez pytania nas o zgode
Tam gdzie byla od wiekow Polska nie pozostalo prawie nic co polskie.
validator
31 stycznia 2025 o 18:25Akurat w 1938 granice zmieniono, bo Czechosłowacja złamała prawo międzynarodowe, w świetle którego przyznano prawie dwie dekady wcześniej sporne tereny Rzeczypospolitej.