Samolot białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki wyleciał 7 lutego z lotniska w Mińsku. Na jego pokładzie był samozwańczy prezydent
Media na Białorusi, powołując się na służbę prasową głowy państwa podają, że Łukaszenka poleciał do Uzbekistanu.
W Taszkiencie dyktator ma przeprowadzić rozmowy z prezydentem Uzbekistanu Szawkatem Mirzijojewem. Odbędą się one w formacie „jeden na jednego”. oraz w rozszerzonym składzie z udziałem delegacji.
Niezależne media wskazują, że zachodnie sankcje wobec Rosji są wciąż zbyt mało efektywne, ponieważ w ich omijaniu uczestniczą kraje Azji Środkowej. Nie wykluczone, że Aleksander Łukaszenka poleciał do Taszkientu na prośbę Władimira Putina, aby dokładnie omówić te kwestie z prezydentem Mirzijojewem, w cztery oczy.
Rządowa agencja Belta podaje, że prezydenci skupią się na kwestiach pogłębienia stosunków międzypaństwowych, intensyfikacji interakcji handlowych, gospodarczych, kulturalnych i humanitarnych.
Strony zwrócą szczególną uwagę na rozwój powiązań kooperacyjnych w różnych branżach, współpracę w rolnictwie, nauce, edukacji i turystyce. Aleksander Łukaszenka i Szawkat Mirzijojew omówią także agendę regionalną i globalną, interakcję obu krajów w strukturach integracyjnych oraz na arenie międzynarodowej.W wyniku negocjacji zostanie zawartych szereg dokumentów dwustronnych. W szczególności oczekuje się podpisania planu działań na rzecz rozwoju współpracy Białorusi z Uzbekistanem na lata 2024-2025.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!