Były prezydent Gruzji i były gubernator Odessy, wygnany przez obecne władze Gruzji i Ukrainy, nie daje o sobie zapomnieć. Tym razem nakreślił scenariusz agresji rosyjskiej na kraje skandynawskie.
Lider ukraińskiej partii Ruch Nowych Sił napisał, że byłoby to stosunkowo łatwe dla Moskwy, by zająć kawałek obszaru gdzieś w dalekiej Arktyce (zwłaszcza że Rosja w ostatnich latach rozbudowuje siły zbrojne na swojej północnej flance) albo małą wyspę, jak szwedzka Gotlandia. „Najbardziej prawdopodobny cel dla Rosji w niedalekiej przyszłości to albo Finlandia, albo Szwecja. Choć oba kraje są członkami Unii Europejskiej, to jednak nie są członkami NATO” – napisał w amerykańskim magazynie „Foreign Policy”.
Według Micheila Saakaszwilego jest to tym bardziej prawdopodobne, że spada w Rosji poparcie dla władz.
„Kto poszedłby na wojnę o zamarzniętą bałtycką wyspę albo kawałek fińskiej tundry” – pyta Saakaszwili i odpowiada sobie: „NATO nie poszłoby, ale Putin tak”.
Szwecja wyda poradnik dla obywateli, co robić w przypadku kryzysu bądź wojny
„To nie jest kwestia tego czy zaatakuje, lecz gdzie. Niektórzy wskazują Białoruś, ale niewiele uzyska przez pokaz siły w kraju, który większość Rosjan i tak uważa za integralną część Rosji. Inni przewidują, że kraje bałtyckie (…) będą następnym celem. Putin oczywiście patrzy na małe kraje bałtyckie jak na zagrożenie, w końcu są to działające demokracje na rosyjskiej granicy. Ale na razie Bałtowie są prawdopodobnie bezpieczni, z dwóch powodów: pierwszy to taki, że mało prawdopodobne, by następny cel rosyjskiej agresji był członkiem NATO (…) Drugi to taki, że kolejna przygoda Putina będzie miała miejsce najprawdopodobniej poza byłym ZSRS. Zachód niechętnie zaakceptował neoimperialistyczne ambicje w regionie. Dalsze najazdy w głąb Ukrainy, Gruzji, albo innego postsowieckiego kraju, który nie jest w NATO byłoby jak deja vu, znowu to samo, a to niewiele pomogłoby we wzmocnieniu Putina”.
Wypowiedź Saakaszwilego zbiegła się w czasie z ogłoszeniem dorocznego raportu szwedzkich służb specjalnych Säpo, w którym określono Rosję i Chiny jako największe zagrożenie dla Szwecji, przy czym Rosję aktualnie, a Chiny w przyszłości.
Oprac. MaH, unian.net, foreignpolicy.com, thelocal.se
fot. CC BY-SA 3.0
1 komentarz
józef III
17 marca 2019 o 13:49Panie S-szwili : pożądana wizyta u psychologa !