Rumunia nie wesprze Mołdawii militarnie, jeśli dojdzie do agresji ze strony Rosji. Powiedział o tym prezydent Rumunii Klaus Iohannis na konferencji prasowej w Kiszyniowie, gdzie odbywa się Europejski Szczyt Polityczny.
Rumuński przywódca zaznaczył, że Rumunia jest członkiem NATO, a Mołdawia jest krajem neutralnym, dlatego uważa, że jego kraj nie może interweniować, jeśli Rosja zaatakuje Mołdawię.
„Pod względem militarnym nie widzę dla nas możliwości interwencji w konflikcie. Ale możemy pomóc w szkoleniu wojska, wesprzeć sprzętem i bronią. Istnieje wiele sposobów, w jakie możemy interweniować i robimy to to, aby pomóc Mołdawii” – powiedział Iohannis.
Zdaniem mołdawskiej prezydent Mai Sandu wiosną tego roku Rosja podjęła próbę obalenia rządu w Kiszyniowie. Jednocześnie przyznała, że Moskwa nie zrezygnuje z nowych prób pozbycia się proeuropejskiego rządu w Mołdawii.
Tymczasem naddniestrzańscy separatyści zwrócili się do Rosji z prośbą o wysłanie im większej liczby „sił pokojowych”. Tyraspol zapewnia, że środek ten jest spowodowany stanem bezpieczeństwa – rzekomo zagrażają im terroryści.
Opr. TB, www.youtube.com/@NewsMakerOriginal
2 komentarzy
Paweł Kopeć
2 czerwca 2023 o 11:56Lepiej żebrać?!
Jaki kraj, taki obyczaj…
Zresztą i tak chyba nie mają czym, poza stosownymi artefaktami na drobne…
XXI wiek!
to jest normalne
6 czerwca 2023 o 17:44Każdy ojciec dba najpierw o swoje dzieci, a potem o cudze. No, chyba że jest Polakiem… to wtedy poświęca się własne dzieci, żeby ratować cudze.