Minister spraw zagranicznych Rumunii Teodor Melescanu powiedział, że jego kraj już spełnia wymogi przystąpienia do strefy euro, ale potrzebuje jeszcze 5 lat, by jeszcze lepiej przygotować się do wprowadzenia europejskiej waluty.
Minister obawia się, że zbyt szybkie wprowadzenie euro będzie miało negatywny wpływ na przychody emerytów i najbiedniejszych
Oprac. MaH, rp.pl
2 komentarzy
Jan53
30 sierpnia 2017 o 14:44Bulgarzy będą jeszcze szybsi i wprowadza do 2020r.
Victor
30 sierpnia 2017 o 14:50Kolejny kraj z kandydatów do Międzymorza zacieśnia współpracę z Unią. My odwrotnie, nie zgadzamy się na nic. Marzymy o Międzymorzach czy Trójmorzach w których będziemy liderami. Tymczasem kandydaci do tego (Litwa, Łotwa, Estonia, Słowacja, teraz Rumunia) nie oglądając się na Polskę wprowadzają euro i dążą do bycia w tym twardym jądrze. My będziemy na obrzeżach. I za chwilę okaże się że to oni mają więcej do powiedzenia a nie my. Smutne, bo chcielibyśmy być przywódcami regionu a będziemy zgorzkniałymi karzełkami narzekającymi jak to inni nas zdradzili.